- Nie ma go tutaj. Skąd pani wiedziała, gdzie nas

krótkim uściskiem dłoni. - Znasz wszystkich obecnych, Sinclairze? - spytała Victoria. - Chyba nie. Dokonała prezentacji, a Sin błyskawicznie oczarował jej przyjaciół. Tylko Lionel zachował rezerwę. W końcu, dręczona ciekawością, przyparła go do muru. - Co się dzieje? - syknęła. - N i c . - Dlaczego mi nie powiedziałeś, że Sinclair i Marley omal się nie pobili zeszłej nocy? - Jedynie zamienili parę słów. - O mnie? - Zapytaj męża. Marley jest moim przyjacielem. Nie chcę dostać cięgów od jednego albo drugiego. - Dobrze. Kiedy się odwróciła, Lionel dotknął jej ramienia. - Na pewno wszystko w porządku? Martwię się o ciebie. http://www.annakmita.pl/media/ Bates wytrzeszczył oczy, Wally zakrztusił się piwem, Crispin Harding zrobił minę, jakby oczekiwał takiego obrotu sprawy. - Nie miałem wyboru. Widziała was w nocy przy stajni. - I dlatego wygadałeś jej całą prawdę? - warknął Bates. - Ty? Mistrz kamuflażu? - Nie całą, do licha! Tylko tyle, żeby powstrzymać ją od zadawania kłopotliwych pytań. Miał nadzieję, że się nie przeliczył. Jego żona była stanowczo zbyt spostrzegawcza. Unikała go przez ostatnie trzy dni. Wychodziła do przyjaciół albo siedziała w swoim apartamencie

- Świetny pomysł. A widziała pani szare i fioletowe odcienie? Welfield, wspomniałeś chyba, że masz szarości na zapleczu? Sprzedawca pokiwał głową. - Zaraz je przyniosę, milady. - Dziękuję. Jestem Victoria, lady Althorpe. Sprawdź - Chyba przyjechał skoro świt, żeby dowiedzieć się o Jennifer - wyjąkała Pia. R S Federico ściskał jej dłoń. Był tak blisko, że nie mogła zebrać myśli. Rozejrzała się po pokoju. Światło z korytarza sączyło się przez przydymioną szybę w drzwiach, lekko rozjaśniając pokój. Po jednej stronie biurka stała kartoteka. Wszędzie panował wzorowy porządek. Pia czuła, na co się zanosi. I choć rozum ostrzegał, ciało się radowało. Cofnęła się o krok. - Skoro nie zamknął, to pewnie zaraz tu przyjdzie... - Godzinę temu wyszedł z porodówki, miał w ręku kluczyki