– Nie wiem, jak to wszystko zrobić. – ciągnął smutno. – Podczas studiów największym

- Podkochujesz się w federalnym? - Luke... Uśmiechał się, a ona jeszcze bardziej się zdenerwowała. W końcu jednak powiedział szczerze i łagodnie: - Przyznaj, że ty i Quincy pasowaliście do siebie. Sprawa jest poważna. Możesz do końca życia nie znaleźć kogoś takiego. Ja tego doświadczyłem. - Akurat! - odpowiedziała. - Zrobiła nachmurzoną minę, ale Luke nie dał się nabrać. Zobaczył w jej szarych oczach wdzięczność, a może ulgę. Ktoś inny pomyślał, że jej i Quincy'emu mogło się ułożyć. Ktoś pomyślał, że taka sobie dziewczyna z małego miasta była godna agenta federalnego. Byłaś za dobra jak na to miasto - chciał powiedzieć. - Byłaś zbyt mądra, żeby resztę życia spędzić na patrolowaniu ulic i kontrolowaniu piątkowych meczów. Jasna cholera, jaki ja jestem z ciebie dumny! Ale nie wymówił tych słów. Wiedział, że ona nie potrafiłaby ich przyjąć. Kelnerka przyniosła dwie cole. Luke wziął swoją z uśmiechem. Rainie postawiła swoją na stole i, nieobecna, zaczęła obracać ją w dłoniach. - To jest chore - mruknęła. - Luke, tam ktoś jest. Nie znamy jego nazwiska. Nie mamy rysopisu. Nie mamy nawet pojęcia, jaki związek może mieć z Quincym. Wiemy tylko, że jest bardzo inteligentny i że postępuje bardzo metodycznie. Poza tym ma zdecydowaną przewagę. http://www.apispower.pl/media/ i rekonstrukcji wypadków. W Wirginii albo nie mieli takiego oddziału, albo doszli do wniosku, że nie ma potrzeby go wzywać. Dobrze, że tamten policjant zapisał przynajmniej podstawowe rzeczy. Na zakręcie nie było śladów, czyli kobieta nawet nie próbowała hamować. Na boku i tyle samochodu nie znaleziono żadnych uszkodzeń ani zadrapań lakieru, które mogłyby wskazywać na udział innego pojazdu. Na miejscu wypadku nie znaleziono śladów innych samochodów. Wniosek policjanta był prosty: wypadek z udziałem jednego auta, kierujący stracił panowanie nad pojazdem, zrobić badania na narkotyki i alkohol. Na pogotowiu policjant dopisał do raportu jeszcze jedno zdanie: Badanie wykazało 2 promile alkoholu we krwi. Kobieta kierująca samochodem ma poważne obrażenia głowy i prawdopodobnie nie przeżyje. Na tym notatka się kończyła. Ofiara wypadku nie odzyskała świadomości,

Quincy? Wydawał jej się człowiekiem, który żyje według ścisłych zasad. Ale teraz patrzył na nią łagodniej. Nie jak kolega po fachu, tylko jak mężczyzna. Zupełnie nie wiedziała, co z tym zrobić. Była zmęczona i zdenerwowana. Widziała za dużo śmierci, a jutro miała wstać o świcie, żeby znowu ją oglądać. Powinna zostać sama. Posiedzieć na werandzie, potrzymać zimną butelkę piwa i posłuchać pohukiwań sowy. Ale ogarnęła ją nieprzeparta chęć, żeby pójść do Sprawdź otrzymała komplet bil, dwa kije i dwie butelki budweisera light. Quincy uniósł jedną brew, po czym zdjął marynarkę. W tym słabo oświetlonym pomieszczeniu był jedynym facetem w garniturze wśród pół tuzina motocyklistów i dwóch tuzinów studentów. Czuł się bardzo nieswojo i ona o tym wiedziała. - Ósemka - powiedziała Rainie. - Kolejność pozostałych bil nie ma znaczenia. Ale gdy wrzucisz pierwszą ósemkę, od razu przegrasz. - Znam reguły - odparł spokojnie. - Na pewno. - Ustawiła bile, a potem podała mu kij. Miło ją zaskoczył, kiedy przetoczył kij po powierzchni stołu, żeby sprawdzić, czy jest prosty. - Nieźle - skomentował. - Nie gadaj, tylko rozbijaj. Quincy był dobry. Spodziewała się tego. Kiedy byli razem, nie zdołała doszukać się w nim żadnego słabego punktu. To ją zarówno irytowało, jak