zamknęła za sobą drzwi. Starała się nie zauwaŜać rozpiętych dŜinsów.

Ja specjalnie wrócę wcześniej do domu, by zająć się w tym czasie Mikeyem. - Nie wołałby pan towarzyszyć dziewczynkom, a Mikeya zostawić ze mną? - Camryn powiedziała, że wybieranie sukienek to babska sprawa. - Uśmiechnął się..- Poza tym mam nadzieję, że może dzięki temu Lizzie zmieni swój stosunek do pani. Powoli zaczynam tracić cierpliwość. Może powinienem z nią na ten temat porozmawiać? - zawiesił pytająco głos. - Żadna rozmowa nie zmusi Lizzie do zaakceptowania mnie, może za to przynieść odwrotny efekt. Scott zmarszczył czoło. - Ma pani rację. - Jeżeli mamy zostać przyjaciółkami, muszę sama zdobyć jej zaufanie. Uważam, że prowokuje mnie specjalnie, bym zrezygnowała z pracy. Może gdy przekona się, że zamierzam tu zostać... Przynajmniej dopóki pan mnie nie zwolni... - Proszę tak nie mówić! Zapewniam panią, że to się nigdy nie stanie. Dostaję gęsiej skórki na samą myśl o konieczności szukania nowej niani! A teraz pora spać. http://www.auta4x4.com.pl oczy przed popołudniowym słońcem. - Gdzie dziewczynki? - spytał. - Czy są już gotowe? - Są jeszcze u siebie w pokojach. - Przecież musimy być w szkole o trzeciej! - Nie, o wpół do czwartej. - Aha, myślałem, że o trzeciej. - Chciałam z panem porozmawiać na osobności. - Na jej bladej twarzy malował się niepokój. - O tym, co Amy mówiła rano. Podziwiał jej odwagę. To z pewnością nie było dla niej łatwe... - Zrozumiem, jeżeli nie będzie pan sobie życzył dłużej mojej obecności... - Dostrzegł w jej oczach cierpienie, ale kontynuowała

Nie był pewien, czy jeszcze się w nią zmieści. Po śmierci Chada spędzał wiele godzin na siłowni, katując się niemiłosiernie ćwiczeniami, jakby chciał w ten sposób pozbyć się cierpienia i poczucia winy. Zawiódł brata! Nie było go przy nim, gdy Chad najbardziej go potrzebował... Włożył marynarkę i ze zdumieniem odkrył, że leży na nim Sprawdź - Willow! Willow! - krzyczał podekscytowany Mikey. - Cześć, Mikey! Przywiozłyśmy ci prezent! - Głos panny Tyler był taki ciepły. - To bączek - Amy nie potrafiła już dłużej utrzymać tajemnicy. - We wszystkich kolorach tęczy - dorzuciła Lizzie. - Wiruje tak szybko, że zakręci ci się w głowie. Zaraz ci pokażę! R S - I śpiewa! - zaśmiała się Willow. - Naprawdę śpiewa! Chodźmy na górę, dzieci. Najpierw musimy powiesić sukienki. - Schowamy je! - zachichotała Amy. - Chcemy, żeby tatuś miał w piątek niespodziankę. - Gdzie tata, Mikey? Scott nie dosłyszał odpowiedzi syna, ale najwyraźniej musiała