- Wszystkiego. - Wszystkiego? - Miałas wszystko, Marla. Pieniadze, urode, inteligencje. Ale to ci nie wystarczało. Chciałas czegos wiecej, chciałas całego cholernego swiata. - Usmiechnał sie krzywo. -I prawie udało ci sie go dostac. - A czy pragnełam... - Zajakneła sie i urwała. - Czy pragnełam... ciebie? Nick parsknał. - Nie. - Patrzył na nia zmru¿onymi oczyma. Nagle wyciagnał przed siebie rece i chwycił ja w ramiona. Trzymał ja w ¿elaznym uscisku. Przyciagnał ja do siebie tak blisko, ¿e czuła bijace od niego ciepło i zapach wody po goleniu, widziała jego wzburzenie. – Ale ja pragnałem ciebie -wycedził przez zeby, patrzac na nia z uraza. - Na przekór rozsadkowi. Nade wszystko. To chciałas usłyszec? Jestes zadowolona? - N-nie - wyjakała, całkiem zdezorientowana. - A wiec wszystko gra, bo przecie¿ nic nigdy nie mogło cie zadowolic. 171 http://www.badaniagier.pl mówili w kawiarni dzisiaj rano. - Dlaczego miałby to zrobić? - Dla pieniędzy. - On umiera. - Nevada zmrużył oczy. - To nieważne. Jeszcze nie umarł i ten stek kłamstw, który doprowadził McCalluma do więzienia, teraz zamieni się w złoto. - Sędzia się skrzywił. - To znów twój problem i twoja wina, Smith. - Moja wina? - Pomogłeś przymknąć McCalluma, a teraz to wszystko kupy się nie trzyma. Właśnie do takich sytuacji dochodzi, kiedy bierze się na świadków włóczęgów i dziwki. To cud, że Ross McCallum w ogóle został uznany za winnego. Przecież nie znaleziono broni, a on tamtej nocy prowadził twoją furgonetkę. - Została ukradziona. - Tak twierdziłeś ty. - Złożyłem raport.
Jego nieregularne kroki robiły się coraz głośniejsze, więc Shelby pokonała resztę schodów i przekradła się bezszelestnie do swojego pokoju, żeby ojciec nie zobaczył jej z aktami. Zamknęła drzwi swojej sypialni, wsunęła teczki między materac i sprężyny, położyła się na łóżku i udawała, że śpi, gdyby jej ojciec otworzył drzwi. Nie zrobił tego. Z biciem serca, z tysiącem pytań wirujących w głowie, słuchała oddalających się kroków ojca, który najwyraźniej szedł do swojego apartamentu w innym skrzydle rezydencji. Odetchnęła z ulgą, a potem, niecierpliwie patrząc w Sprawdź w Bayside i w Cahill House. Nick zmarszczył brwi. - Mam wra¿enie, ¿e ju¿ sie widzielismy. Tom wzruszył ramionami. - Swiat jest mały. - W szpitalu. Jestem pewny, ¿e spotkalismy sie tam własnie. - Mo¿liwe. Marla usmiechneła sie z przymusem. Rozprostowała zacisniete kurczowo piesci i postanowiła, ¿e nie da sie wyprowadzic z równowagi. 173 - Miło mi pana poznac - zwróciła sie do pielegniarza.