Mieli się pobrać za dwa dni, ale już czterokrotnie zauważyła, że Lorenzo sekretnie opuszcza swój pokój w środku nocy, a po przynajmniej godzinie równie cicho do niego powraca. Caterina wciąż przebywała w Castillo. Czy to ona spotykała się w nocy z Lorenzem? Jodie uznała, że ma prawo to wiedzieć, nawet jeżeli miała być tylko jego tymczasową żoną.

- Wpadł do sadzawki - odezwała się Chloe. - Mógł utonąć. - Nie wpadłem do żadnej sadzawki, serduszko - zapewnił ją Matthew. - Ale to średnia przyjemność błąkać się nocą po wrzosowisku. Karolina zbiegła ze schodów prosto w jego ramiona. - Dzięki Bogu, och, dzięki Bogu! - powtarzała z twarzą wtuloną w jego kurtkę. - Pobrudzisz się Karo. - Pocałował ją w czubek głowy. - Czuję się znakomicie. Cofnęła się o krok. - Ale co się właściwie stało? Gdzieś ty był? Flic i Kahli dawno wrócili... Flic była przekonana, że zastanie cię w domu! - Zgubiłem się - odrzekł krótko Matthew. - Nie wiedziałem, co się stało z Flic, więc poszedłem jej szukać. - Wszystko mogło ci się przydarzyć. - Karolina zaprowadziła go do jadalni, wzięła od niego rękawiczki, pomogła mu ściągnąć kurtkę, na koniec usadziła go w fotelu przy ogniu. - Mogłeś upaść, złamać nogę i leżeć tam do rana, zanim ktoś by cię znalazł. Mogłeś wpaść w hipotermię. - Ale nie wpadłem. I w ogóle nic mi nie jest. - Najchętniej http://www.beton-architektoniczny.info.pl/media/ pomagałaś podkreślać. Jeszcze raz głęboko westchnęła. — Dzięki Bogu, że przed przyjazdem wydałyśmy pieniądze 149 na kreacje od Lucille. A gdyby hrabia mnie nie zauważył? — Patrzył na twoją twarz, nie na suknie. — To brzmi pięknie, ale tak bywa tylko w baśniach — powiedziała lady Alaine. — Wiesz równie dobrze jak ja, że stroje mają wielkie znaczenie. Gdybym wybrała się do kasyna w jakimś starym łachu, nie byłabym taką sensacją, nie zwróciłoby na mnie uwagi tylu mężczyzn i nie wywołałabym w Vincenzu zazdrości. — Papa bardzo lubił hrabiego — przypomniała Tempera

pocztówkę! - Ty to powiedziałaś, nie ja - odparował Matthew. - Nie lubisz Zuzanny? - podchwyciła Imogen. - Nie znam jej zbyt dobrze. - Ja za nią nie przepadam - stwierdziła Chloe. - Naprawdę, kochanie? - Karolina wydawała się przykro Sprawdź — Kiedy ostatnio tu byłam, prawie codziennie musiałam czuwać aż do szóstej rano — żaliła się panna Smith. — Pani wracała do domu o świcie. W jej wieku to po prostu śmieszne! Panna Briggs roześmiała się. — Mojej pani nie wyciągnie się z kasyna, dopóki nie przegra ostatniego pensa albo dopóki nie zaczną zamykać lokalu. — Na pewno następnego dnia jesteście zmęczone — powiedziała Tempera współczująco. — O tak — odparła cierpko panna Smith. — Dlatego powinnaś posłuchać mojej rady, panno Riley, i starać się zdrzemnąć, kiedy tylko nadarzy się okazja. Jedno można