- Skoro Calvert jest dla ciebie za nudny, godzina w towarzystwie Howarda zabije cię, Lucienie. - Muszę wydać za mąż diabelski pomiot, a raczej nie zrobię tego u Calverta. - Obrzucił przyjaciela bacznym spojrzeniem. - Może też przyjdziesz? - Co? - Chcesz się żenić, a moja urocza kuzynka wyjść za mąż. Dobrze się składa, nie uważasz? - Twoja urocza kuzynka, „wcielenie piekła na ziemi”? Myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi, Kilcairn. - Choć jej nie widziałeś, musisz przyznać, że spełnia większość twoich warunków. - Jakie poza dobrym pochodzeniem? - Musisz przyjść do Howardów, żeby się przekonać. Robert popatrzył na niego badawczo. - Dobrze, Kilcairn. Spróbuję zdobyć zaproszenie. Ale lepiej, żebym się nie rozczarował. Lucien posłał mu wymuszony uśmiech. - Bez obawy. - Jak poranny spacer, panno Gallant? - Bardzo miły. Dziękuję, Wimbole. Ponad ramieniem kamerdynera zerknęła ukradkiem w głąb holu i starannie ukryła http://www.betondekoracyjny.info.pl - Mama mi powiedziała. Chłopcy mają penisa, dziewczynki pochwę. Takimi nas stworzył Bóg. Zła i zmieszana, ściągnęła brwi. - A więc to żadna tajemnica? - No pewnie. - Danny pokręcił głową. - Wszyscy o tym wiedzą, no, prawie wszyscy - poprawił się szybko. - A mój kolega, Nathan, mówi na penisa „fiut”. - Fiut - powtórzyła, usiłując uporządkować zaskakujące informacje. Dlaczego matka nic jej nie powiedziała? Dlaczego bunia tak dziwnie się zachowała, kiedy Gloria próbowała dowiedzieć się czegoś wczoraj w muzeum? Nic z tego nie rozumiała. Nagle jej w głowie zrodził się śmiały pomysł. - Mogłabym zobaczyć twojego... penisa? - zapytała ku własnemu zdziwieniu. - Ja... nigdy jeszcze nie widziałam... penisa. Jak mi pokażesz, to i ja ci pokażę. - Nie wiem. – Danny zacisnął usta. - Będziesz się ze mnie śmiała. A co będzie, jak nas nakryją? Pokręciła stanowczo głową. - Nie będę się śmiała, obiecuję. Jesteś moim przyjacielem, nie można śmiać się z przyjaciół. Nikt nas nie przyłapie, chcę tylko zobaczyć. - Dobrze - zgodził się w końcu Danny. Ściągnął spodenki, potem majtki. Gloria przykucnęła obok niego, żeby lepiej się przyjrzeć. Danny wyglądał zupełnie inaczej niż Dawid w książce. Zmrużyła oczy. Penis Danny’ego był znacznie mniejszy. Nagle od progu rozległ się cichy okrzyk zgrozy. Gloria poderwała głowę - w drzwiach stała matka. Ściągnięta, blada twarz, dzikie, rozszerzone oczy, nawet z tej odległości Gloria mogła dojrzeć, że drży na całym ciele.
- Po prostu z nią nie walczę - uśmiechnęła się Klara. - Mimo że cała się lepi i jest ubrudzona. Nie mogę uwierzyć, że dawałeś jej słodycze. Odebrała małej resztkę ciastka i włożyła Bryce'owi do ręki. Karolina nie protestowała. - Którędy do kuchni? - spytała. - Na prawo - odparł, nie ruszając się z miejsca. W końcu chwycił jej torbę i wniósł do środka. Zamknął drzwi, a potem podążył do kuchni, gdzie nowa opiekunka właśnie myła rączki i buzię dziecka. - Trzeba cię wykąpać i przebrać, maleńka. - Klara znacząco spojrzała na resztki jedzenia na stole. - Ile ona tego zjadła? - spytała. Sprawdź - Wcale nie. Masz dużo szczęścia. I wracasz do Londynu. Alexandrę ogarnęło podniecenie. - Tak. Ale najpierw muszę gdzieś jeszcze wstąpić. Czuła, że musi poznać prawdę, a dzięki Lucienowi wreszcie zebrała się na odwagę, żeby zażądać wyjaśnień. Wzięła głęboki oddech, mocniej ścisnęła smycz Szekspira i zastukała w masywne dębowe drzwi. Dźwięk odbił się echem we wnętrzu domu, na co jej serce zabiło w takim samym nerwowym rytmie. Chwilę później ujrzała przed sobą kamerdynera o orlim nosie. - Tak, panienko? - Proszę poinformować jego miłość, że panna Gallant chce się z nim zobaczyć. Mężczyzna skinął głową. - Tędy, proszę. Rezydencja była ogromna, może nawet większa niż Balfour House. Kamerdyner