na pewno nie powie, o co chodzi. Malinda włączyła

– Odkąd mama odeszła, Tom-Tom i ja śpimy razem. – Wskoczył do jednego z dwóch pojedynczych łóżek i naciągnął na siebie kołdrę. – A przed snem zawsze wypijamy mleko. Ja zimne, a Tom-Tom ciepłe. – Dziękuję, że mi powiedziałeś. Wobec tego przyniosę mleko, a potem opowiem wam bajkę. Udała się do kuchni i podgrzała mleko. Była już niemal pewna, że poradzi sobie z dziećmi, choć miała jeszcze wątpliwości co do Frei. Wróciła na górę i wręczyła chłopcom kubki z mlekiem, a potem usiadła na stołeczku i zaczęła opowiadać bajkę, celowo zniżając głos, by ich uśpić. Po chwili Tom usnął, a Alex odezwał się sennym głosem: – Poproś tatę, żeby przyszedł powiedzieć nam dobranoc. Skinęła głową. – Dobrze. A zakończenie opowiem wam w poniedziałek – obiecała szeptem i wstała. Gdy się odwracała, spostrzegła Freyę wbiegającą po schodach i zawołała cicho: – Freyo, nie dałam ci czekoladek. – Nie jadam słodyczy. http://www.bolglowy.com.pl znowu zaczęła protestować. – Nie czas na to. – Rozejrzał się dookoła. – I nie miejsce. – Wiem. Pamiętasz tę ciastkarnię na rogu St. Charles i Carrollton Avenue? Możemy się tam spotkać, jak skończysz? – Kilka stojących za nią osób zaczęło protestować. – Proszę, Luke. Musisz odmówić. To nie ma sensu. Luke westchnął głośno. – Musiałabyś jeszcze poczekać. To wszystko zajmie pewnie jeszcze kolejną godzinę. – Okej, będę czekać. Spojrzał w bok, a potem znowu na nią. – Dobrze, spróbuję przyjść, chociaż nic ci nie mogę obiecać. Skinęła głową. Patrzył jeszcze za nią, myśląc o przeszłości i o tym,

oczywiście te same, w których przybyła do Brannanów w piątek. Poza puderniczką i błyszczkiem nie nosiła w torebce innych kosmetyków, jej makijaż więc też był nieco ograniczony. Zrobiła jednak, co mogła. Jedno spojrzenie na siedzącego przy kuchennym stole Jacka uświadomiło jej, że to nie wystarczy. Sprawdź Odchodząc, spojrzała na niego jeszcze raz. – Nigdy nie byłeś podły, Luke. Wielka szkoda, że taki się stałeś. – Nie zawsze warto być miłym facetem. – Szkoda – powtórzyła cicho. A potem wyszła z podniesioną głową. Opuściła cukiernię i jego życie, ale nie myśli. Musiał się bardzo powstrzymywać, żeby za nią nie pobiec. Kate Ryan musi wreszcie stać się przeszłością. ROZDZIAŁ DWUDZIESTY SIÓDMY Wyczerpana i roztrzęsiona Kate dotarła do domu późnym popołudniem. Na szczęście Richard jeszcze nie wrócił. Sama nie wiedziała, co mu powiedzieć na temat dzisiejszego spotkania z Lukiem. Westchnęła i