Nik. Tylko spojrzał na przerażoną minę Carrie i natychmiast

na umazaną krwią i piachem twarz. Miała ochotę zanurzyć teraz palce w jego gęstych, czarnych włosach, ale powstrzymała się przed tym nierozważnym gestem i zajęła skaleczeniem. Delikatnie usuwała zaschniętą krew i brud, podziwiając surowe rysy Asha: wysokie czoło, mocno zarysowana broda, czarne brwi, wydatne kości policzkowe, orli nos. I usta... Zanurzyła ponownie myjkę w wodzie i obmyła 46 spierzchnięte wargi Asha. Usłyszała cichy pomruk, który miał oznaczać podziękowanie i ulgę. Jak smakowałby pocałunek, dotknięcie tych warg? Była pewna, że pocałunek Asha musiałby być zaborczy, uwodzicielski. Na moment zapomniała, co właściwie robi, i oddała się słodkim rojeniom. Czuła te usta na swoich wargach, czuła niemal zarost Asha drapiący lekko jej policzek. Krew napłynęła jej do twarzy, coś ścisnęło w żołądku. http://www.dentysta-krakow.net.pl dla dziecka. 98 W pokoju zapadł już mrok, a ona siedziała w fotelu na biegunach, z uśpioną Laurą w ramionach, zatopiona w myślach. Nie słyszała, kiedy bracia wrócili. Ocknęła się dopiero wtedy, kiedy usłyszała kroki w holu. Po chwili w progu pokoju dziecinnego stanął Ash. - Śpi? - zapytał cicho. - Tak - odszepnęła. - Znaleźliście stada? - Większość. Przepędziliśmy je na północne pastwiska. Będą tam miały pod dostatkiem trawy i wody. - Zamilkł na moment, po czym zapytał: - Możesz się od

Czuła, że cieknie z niej krew. Niech cieknie! Teraz już ani śmiech, ani łzy... Niech się dzieje, co chce. 106 - Szlag by to trafił! - Allbeury stał w swoim salonie w Shad Tower. - Dokąd ona poszła? Żadnej kartki czy Sprawdź go samego z Laurą. Spakowała się i zwiała, jakby diabeł ją gonił. Co ją, do cholery, ugryzło? Przecież chyba jasno przedstawił jej swoje stanowisko od razu, na początku. Niczego nie ukrywał. Powiedział wyraźnie, że nie zatrzyma dzieciaka. A teraz ona zalewa się łzami i składa błagalnie dłonie. To znaczy już nie, bo wyjechała. - Kobiety - mruknął pod nosem. Teraz musi przygotowywać sam butelki dla małej, karmić ją, przewijać, kąpać. Nie, o to nie miał pretensji, był wściekły, że w ogóle wyjechała. Daisy zaszczekała i poderwał się gwałtownie, pewny,