Postanowił zagrać w karty w Society Club i kiedy

żywe srebro, bez przerwy biegają, skaczą, taplają się w błocie i co tylko chcesz. - Aha. - Amy się rozluźniła. - Czyli wygodniej będzie mi w spodniach. - No właśnie. Napięcie opadło. Teraz już na spokojnie mogli ustalić różne szczegóły dotyczące ich codziennego życia. Znowu napełnił jej kieliszek. - To pięknie z twojej strony, że ich do siebie wziąłeś - zagaiła Amy. - Twoja siostra tak się cieszyła na wyjazd do Afryki. Pierce nalał sobie wina, postawił kieliszek na marmurowym stoliku i skrzywił się lekko. - Nie zgodziłem się od razu. Najpierw odmówiłem. - Naprawdę? Usiadł w fotelu. - Tak. Cynthia przyjechała i oznajmiła, że http://www.dentysta-krakow.net.pl/media/ - Romanie - szepnęła. Lokaj podszedł do niej cicho. - Niech się pani nie obawia, milady. Nie dopuszczę tych łotrów do pani. - Musimy schwytać ich żywych. - Żywych? - Nie wiemy, czy mój mąż zdobył dowody potrzebne do skazania Kingsfelda. - Proszę o wybaczenie, ale naprawdę mnie to w tej chwili nie obchodzi. Sin kazał mi pilnować pani jak oka w głowie. - Tak? Ale jemu nie zależy wyłącznie na zemście. On pragnie sprawiedliwości.

niespokojnie, przekręcał głowę z boku na bok, mamrotał coś przez sen. Amy podeszła do niego szybko, położyła rękę na ramieniu malca. Poruszyła nim delikatnie, by go obudzić. Chłopiec szeroko otworzył oczy. Miał płytki, Sprawdź - Drzwi są otwarte. I nie odpowiedziałeś na moje pytanie. Przesunął wargami w górę jej szyi. - Pocałuj mnie. - Ale... Och, jakie to przyjemne!... Nie obchodzi cię, że człowiek, który zabił twojego brata... będzie siedział dziś z nami przy stole? Sinclair zamknął jej usta gorącym pocałunkiem. Ogarnięta namiętnością Victoria zaczęła pieścić szerokie ramiona i tors męża, drżąc od jego dotyku i słów szeptanych do ucha. Nie mogła wydobyć z siebie głosu. Wyciągnęli się na sofie. - Sin...