na to, że już niczego dobrego się po nim nie spodziewa. - Nie mogę zostać. Nie okazała zdziwienia. - Dobrze. - Przecież dopiero przyjechałeś! - zaprotestował Kit. - Zostaniesz w Londynie przez jakiś czas? - Nie denerwuj brata, Christopherze. Jego kalendarz towarzyski na pewno jest zapełniony. Nareszcie trochę zgryźliwości, mimo wszystko lepszej niż lodowata obojętność. - Przyszedłem, żeby zaprosić was na pewną uroczystość - powiedział. - Piętnastego. Spojrzenie lady Drewsbury stwardniało. - Twój brat ani ja nie chcemy brać udziału w żadnych farsach wymyślonych przez ciebie i twoich kompanów. - Babciu... - Może rzeczywiście to będzie farsa i zrozumiem, jeśli nie przyjdziesz. Sam nie jestem pewien, czy się http://www.dobrabudowa.edu.pl metoda okazuje się doskonała. Powinna mu przynieść fortunę. „Twój ojciec byłby z ciebie dumny". Nieoczekiwanie przypomniały mu się słowa Amy. Może by tak było. Choć teraz to nie jest już dla niego najważniejsze. Tym, co sprawiało mu największą satysfakcję, był fakt, że naprawdę odniósł sukces w swojej dziedzinie. Ma się czym pochwalić, wyrobił sobie nazwisko. I cieszy się z tego. Świadomość, że wyhodował roślinę o unikalnym zapachu, wprawiała go w
- Kto daje ten jutrzejszy recital? Victoria milczała przez chwilę. - Susan Maugrie. - I Alexandra Balfour przyjdzie? -Tak. - Może powinienem wam towarzyszyć? Sprawdź państewka San Rimini. Sądząc po wyrazie jego twarzy, chyba jednak zauważył to fatalne zdjęcie. Pia spędziła poza domem wiele lat. Od dawna nie miała okazji porozmawiać w ojczystym języku i chętnie pogawędziłaby z kimś, by usłyszeć lokalne ploteczki, ale nie wyobrażała sobie takich pogaduszek z członkiem rodziny królewskiej. W dodatku szalenie przystojnym. Federico Constantin diTalora wyglądał jak gwiazdor kroczący po czerwonym dywanie na oscarowej gali. Nic dziwnego, że ją zamurowało. - Książę - wykrztusiła. - Buon giorno. Come sta? Ciemnowłosy, niebieskooki książę miał w sobie jakąś