samo. - Spojrzała na Cindy i Dane'a. W sposób,

znów na chwilę wytrąciło ją to z równowagi. W jakiś sposób stał się jej nieprzyjazny. Od długiego już czasu nie układało się pomiędzy nimi za dobrze. Dane nie oczekiwał uścisków i pocałunków, nie chciał jednak, by traktowała go jak wroga, zwłaszcza teraz, kiedy naprawdę było ważne, żeby go wysłuchała. Najwidoczniej nie miała jednak do tego nastroju. Odstawił butelkę ze słowami: - Muszę już lecieć. Pocałował Cindy w policzek. - Już? Jest wcześnie. - Mam spotkanie. - Randkę? - zapytała Cindy. - Spotkanie - powtórzył. - Wieczorem? Czy to ma coś wspólnego z jakimś ekscytującym dochodzeniem? Roześmiał się. - Cindy, jak dotąd zajmuję się montowaniem kamer filmujących złodziei przynęt i paroma innymi, http://www.doktor-na-zaraz.com.pl/media/ - Wiesz, co powinniśmy zrobić? - usłyszała głos Cindy. - Co takiego? - Urwać się. To znaczy wziąć łódkę i wypłynąć na kilka godzin. Ponurkować, złowić trochę ryb. Tylko my, stara gwardia. 246 - Cindy, są sprawy... - Wszyscy niepokoimy się Sheilą. Skinęła głową. - Oczywiście. Tylko że teraz jestem trochę zmęczona. - My także. Nie spaliśmy, bo martwiliśmy się o ciebie.

w porządku - bronił się jeszcze słabo. - Nic mnie to nie obchodzi, Dane, mam to gdzieś. Chcę tylko zostać. Na jedną noc. - Wstała. Umiejętnie pozwoliła, by czerwona sukienka opadła na podłogę. - Przeleć mnie z litości, tak to potraktuj - zaproponowała. Sprawdź żyła dziwnym życiem osoby, która w rzeczywistości umarła. Korzystając ze swej wiedzy i umiejętności, ścigała tych, którzy naprawdę zasługiwali na potępienie, ratowała z ich rąk niewinne ofiary, będąc wdzięczna, że może zrobić coś dobrego, lecz mimo tych wysiłków uważano ją za przeklętą istotę, wysłanniczkę ciemnych mocy. Wreszcie Władca zdołał ją odnaleźć. Ona jednak przez te wszystkie lata stała się znacznie silniejsza, więc gdy się spotkali na skalistym wzgórzu w Szkocji, nie zdołał jej pokonać, gdyż spodziewał się pojmać ją gołymi rękami, tymczasem ona przybyła uzbrojona w zaostrzone osino-we kołki. Nie zginął jednak, jedynie został ranny i zbiegł z miejsca walki. Kolejne ich zmagania miały miejsce w zasnutych gęstą mgłą Karpatach, w miejscu, gdzie rządził terror i strach. Zabiła po kolei każdego