- Tak, siostro. Wracam tam zaraz. Chciałam jeszcze... umyć ręce.

ROZDZIAŁ ÓSMY Nie było odwrotu. Klara jednym szarpnięciem rozpięła koszulę Bryce'a, zsunęła mu ją z ramion i sięgnęła do paska spodni. On tymczasem nie ustawał w pocałunkach. Dłońmi wędrował po jej ciele. Po chwili Klara przytuliła się do obnażonej męskiej piersi. Czuła, jak pożerał ją wzrokiem. Oboje byli tak samo siebie spragnieni. Lekko popchnęła go ku sypialni. Nie widziała jej dotąd, a chciała zobaczyć, gdzie spędzał noce. - Tędy do łóżka? - spytała. - Tak, jeśli zdołamy tam dotrzeć - odparł. Po drodze rozpinał jej bluzkę. Potem uwolnił piersi ze stanika i dotknął nagiej skóry. Klara tylko jęknęła z rozkoszy. - Już jesteśmy w sypialni? - wymamrotała. Bryce roześmiał się cicho, objął wargami jej sutek. Z gardła dziewczyny wyrwał się krótki okrzyk. Miał świadomość, że Klara patrzy na niego, co tylko wzmagało podniecenie. Pieścił jej piersi z coraz większą intensywnością, ona zaś powtarzała jego imię i drżała na całym ciele, spazmatycznie ściskając jego ramiona. Rozpiął jej spodnie i sięgnął między uda, by się przekonać, iż była gorąca i wilgotna. Dotknął najbardziej wrażliwego zakątka ciała dziewczyny. Wtedy przeniknął ją dreszcz. Jednym ruchem zsunęła spodnie, by ułatwić pieszczoty. Bryce osunął się na kolana, przytulił twarz do jej brzucha. Drżącymi dłońmi sięgnął ku pośladkom. Językiem przesunął po nagiej skórze. Klara oddychała coraz szybciej. Widać było, że pragnie tego zbliżenia. Krzyknęła, gdy przerzucił sobie przez ramię jej nogę i pieszczotami języka wniknął głębiej w ciało. Potem przesuwał nim po wewnętrznej stronie ud i wyżej, aż znowu dotarł do ust dziewczyny. - Pospiesz się - szepnęła wśród pocałunków, zsuwając mu spodnie. - Potrzebujemy zabezpieczenia - powiedział, sięgając do nocnego stolika. - Nie. - Klara rzuciła na podłogę bluzkę i stanik. - Zaufaj mi - dodała, widząc, że się waha. Przywarła do jego nagiej piersi. - Gotów jestem położyć cię na plecach i... Klara przesuwała dłonią po jego ciele niżej i niżej. Wzięła w usta sutek jego piersi i zaczęła ssać. Pieszczotą ręki doprowadzała go niemal do eksplozji. Zamknął ją w uścisku, chwycił za pośladki, wsunął kolano między jej uda i przyparł ciałem do łóżka. - Pragnę cię - powiedziała, wzmagając pieszczoty. - Jeszcze nie - rzucił schrypniętym głosem i oderwał jej dłoń od swojego ciała. Klara odpowiedziała gorącymi pocałunkami, co tylko spotęgowało pożądanie. Pieścił jej piersi dłońmi i językiem, potem rozsunął jej nogi, by wśliznąć się między nie. W oczekiwaniu na spełnienie Klara pomyślała, że jej uczucia do Bryce'a to coś więcej niż namiętność jednej nocy. Wzięła jego twarz w obie ręce, koniuszkiem języka przesunęła mu po wargach. Potem wsunęła go głęboko w usta Bryce'a i wróciła do gorących pieszczot dłonią. Czuła, że drżał, gdy podniecenie sięgało zenitu. http://www.domy-drewniane.info.pl/media/ - Nie idziesz do łóżka, Lex? - Za chwilę. Muszę zajść do biblioteki po nową książkę. - Nie dałabym rady teraz czytać - oświadczyła Fiona, dotarłszy na podest. - Będę spać do południa. Dobranoc, Lucienie. - Ciociu Fiono. Rose. - Kuzynie Lucienie. Alexandra odczekała, aż zamkną się dwie pary drzwi. - Proszę mnie puścić. - Nie. - Dobrze. Możemy stać w holu przez całą noc. Poczuła, że mięśnie płaskiego brzucha napięły się, jakby hrabia powstrzymał śmiech... albo przekleństwo. Opuścił jednak ręce i trochę się odsunął. Na wszelki wypadek powiększyła odległość między nimi.

Dzisiaj narodziła się na nowo, jako Hope Penelope Perkins. Uwolniła się od Cienia. Jabłko wysunęło się jej z dłoni. Pozwoliła mu upaść i wsiadła do samochodu. CZĘŚĆ I Hope ROZDZIAŁ PIERWSZY Sprawdź - Powinni z niecierpliwością czekać, kiedy wreszcie mnie poznają - dokończyła dziewczyna i zachichotała. - Ja byłabym zachwycona, gdyby mnie przedstawiono którejkolwiek z tych osobistości - stwierdziła pani Delacroix z posępną miną. - Ale wszyscy mnie ignorują. - Ach, gdyby to była prawda - odezwał się Kilcairn, podchodząc do nich. Alexandra przysunęła się do hrabiego. - Proszę więcej tego nie robić - szepnęła. - Czego? - Jeśli będę chciała zrobić z siebie widowisko, zatańczę nago na stole z przekąskami. Nie potrzebuję pomocy pańskich znajomych. - Obserwowanie, jak pani tańczy nago, dostarczyłoby niezapomnianych przeżyć. Mam nadzieję, że moje marzenie kiedyś się spełni. Odsunęła się od niego oburzona.