- Czyżbyś opuścił swój barłóg i rzucił na nią okiem?

-Byłem ciekaw, który z nas wygląda gorzej - powiedział Mark. -Chyba mógłbym ogłosić remis. - Richard zaprosił go gestem na fotel po drugiej stronie biurka. - Jeśli wolno spytać, jak to się stało? Młody policjant zajął fotel, zapiął koszulę i powiedział: - To było jakieś dwa lata po skończeniu akademii policyjnej. Służyłem w Orangeburgu. Dostałem wiadomość, że w przytuł ku wybuchł pożar. Pojawiłem się na miejscu jako pierwszy... Przez dwa następne dni huragan Helena srożył się wściekle, a potem przesunął się na północ. Pozostawił po sobie słoneczne niebo i tyle uszkodzeń, że wszyscy mieli pełne ręce roboty. Był chłodny poranek. Goście opuszczali dom Richarda. Laura zawarła kilka przyjaźni, podczas gdy Richard nawiązał szczególną więź z młodym policjantem, Markiem. Cieszyło ją to. Następnego ranka, gdy się obudziła, Richard przygotowywał śniadanie dla Kelly. Poczuła mocne ukłucie żalu. Już jej nie potrzebują. On ani Kelly. Dziecko było odpowiednio ubrane, jej długie, ciemne włosy były wyszczotkowane i upięte spinkami. - Dzień dobry - powiedział Richard, ale mina mu zrzedła http://www.e-okulista.com.pl Najlepiej w jego kancelarii. Żeby tego dokonać, musiała mieć w firmie kogoś zaufanego. Kogoś, kto mógłby ją tam wprowadzić. I wtedy pojawiła się ona – jego dziewczyna. Julianna znowu spojrzała na wejście do kancelarii Nicholson, Bedico, Chaney &Ryan. Kolejni pracownicy wychodzili z budynku. To byli urzędnicy kończący pracę o piątej. Richard nigdy nie wychodził o tej porze, podobnie jak pozostali szefowie. Zwykle opuszczali pracę albo dużo wcześniej, albo później. Taki był przywilej szefów, oznaka ich statusu. Julianna szybko opanowała obowiązującą w kancelarii hierarchię. Nie było to trudne. Większość ludzi nie zdawała sobie sprawy z tego, jak wiele przekazują samym swym zachowaniem. Wystarczyło patrzeć,

podejrzewał, czułość, która zadziwiła go, ale równocześnie sprawiła przyjemność. Dając, otrzymał jeszcze cenniejszy podarunek. Jej miłość. A przynajmniej deklarację miłości. I to go piekielnie przeraziło. Chciał wierzyć, że Malinda go kocha, ale bał się. Sprawdź Tom natychmiast znalazł się przy niej i chwycił ją za rękę. – Ja cię oprowadzę – oświadczył z powagą. – Ja też! – dorzucił Alex. – Zrobimy to wszyscy – zadecydował z uśmiechem ich ojciec. Przez następnych dwadzieścia minut zwiedzili jadalnię z olbrzymim mahoniowym stołem, niewielki pokój telewizyjny z przyległą oranżerią oraz gabinet. W końcu weszli do wspaniale wyposażonej kuchni. Były tam kredensy, szafki, długi stół jadalny i kilka głębokich foteli. Całą jedną ścianę zajmowały regały z luźno rozmieszczonymi książkami i zabawkami. Lily z podziwu zaparło dech w piersi. Tu znajdowało się serce domu – wygodne i przytulne miejsce, w którym rodzina najwyraźniej lubiła spędzać czas. Dziewczyna wprawnym okiem wyłowiła