zdała sobie sprawę, że powiedziała za dużo. – Posłuchaj, naprawdę nie wiem, jakie to ma

Wracali do Parker Center, gdzie Hayes chciał zostawić Martinez. Później zawiezie Bentza do firmy wynajmującej samochody. – Mówiłem ci, że masz się trzymać z daleka. – Hayes był wściekły. – To moje dochodzenie. – I moja żona. – Bentz także był wściekły. I umierał ze strachu. – Wiem, wiem. – Hayes westchnął, poluzował krawat pod szyją. – Będziemy obserwować Yolandę i dom, poczekamy na Fernanda. – Skontaktuję się z tą restauracją i uczelnią – włączyła się Martinez. – Postaramy się ustalić, co dzisiaj robił. – Nie skończyła jeszcze mówić, gdy rozdzwoniła się komórka Hayesa. Bentz na tylnym siedzeniu odchodził od zmysłów, usiłując poskładać poszczególne kawałki układanki w jedną całość. Zaczęło się od tego, że ktoś ściągnął go do Los Angeles, by szukał zmarłej żony. Teraz w sprawę jest zamieszana O1ivia, tego był pewien. Najważniejsze to ją odnaleźć. Ale nie miał żadnych tropów, więc uznał, że jedyne, co może zrobić, to uczestniczyć w dochodzeniu i odszukać człowieka, który najwyraźniej chce się na nim zemścić. Gdy kontrolował emocje i analizował wszystko, co się działo, chodnym, obiektywnym okiem policjanta, widział, że w centrum tej sprawy jest on, znajduje się w oku morderczego cyklonu. Mózg sterujący całym tym koszmarem chciał dopaść jego, Bentza. Na razie LAPD nie ustaliło, dlaczego zginęły Lorraine Newell i Shana McIntyre – łączył http://www.e-rehabilitacja.com.pl/media/ – Nie. – Bentz myślał intensywnie. Dres i czapka w ciepły poranek... to przebranie. Na pewno. Zdawał sobie sprawę, że chwyta się brzytwy, ale chwyciłby się wszystkiego, co tylko doprowadzi go do żony. Z najwyższym trudem zachowywał pozorny spokój, choć wewnątrz się gotował. – Posłuchaj, Tony, chciałbym żebyś pojechał ze mną na posterunek i pogadał z rysownikiem. – O, nie. – Tony kręcił głową, jakby posterunek policji oznaczał czeluście piekielne. – Gliny? Nie ma mowy. – Jeśli trzeba, pojedzie – zapewniła Rebecca. – Nie, mamo. Niczego nie widziałem, naprawdę. Nie wiem nawet, czy przeszła przez ulicę, chyba nawet nie doszła do drzwi. – Nie wiesz. Pokręcił głową. Zagryzł dolną wargę. – Tony zazwyczaj ogląda telewizję albo gra w gry komputerowe, kiedy ma pracować. –

– Co? Co wymyślisz? Wymówkę, żeby ścigać martwą kobietę? Naciągane uzasadnienie? To sprawa policji – powtórzyła, wskazując akt zgonu i zdjęcia Jennifer. – A jeśli chodzi o twoje wizje, może powinieneś powiedzieć o nich lekarzowi i, nie daj Boże, psychiatrze. Te zdjęcia... na pewno są fałszywe! – O1ivio... – Wiem, co chcesz mi powiedzieć, Bentz. Co do słowa. Ale dręczy mnie to, czego mi nie Sprawdź lotnisku z Petrocelli. Sprawdzamy zapisy kamer z lotniska i przebieg dnia Petrocelli. Za mało, pomyślał Bentz. – A FBI? – Kapitan rozmawia z... – To porwanie, Hayes. – Jeszcze nie minęły dwadzieścia cztery godziny. Nie żeby wydział osób zaginionych kierował się... – Mam nadzieję. Do cholery! Nie żyje policjantka. I kilka innych osób. A więc mamy nie tylko porwanie, ale i seryjniaka! Federalni powinni być zainteresowani. – Sprawdzają już siostry Springer. Nie wiemy jeszcze, czy te wszystkie sprawy są ze sobą powiązane – przyznał Hayes. – Bledsoe się tym zajmuje. – Świetnie. – Bentz nie mógł znieść myśli, że życie O1ivii może zależeć od wyników pracy Andrew Bledsoe. – A Fernando Valdez? Rozmawiałeś z nim?