cofnęły

nikt nie domyśliłby się, że pod tym miłym uśmiechem prawdziwej damy wrze wściekły gniew. I to jaki! Byłą już w klasie Małego Jacka i Dawida. Siedziała na malutkich krzesełkach, przeglądała teczki z rysunkami i zachwycała się wulkanem Małego Jacka, Rozmawiała z nauczycielkami, które długo rozwodziły się nad postępami obu chłopców w ciągu ostatniego miesiąca. Malinda była z tego oczywiście bardzo dumna. Nie zmniejszyło to jednak jej wściekłości. Gromadziła się w niej przez cały dzień. Przez zatłoczoną klasę przedarła się w pobliże nauczycielki Darrena. - Czy pani Gordon? - zapytała. - Tak - odpowiedziała kobieta i odwróciła się. Malinda od razu zrozumiała, dlaczego Darren i jego koledzy mówią o niej buldog. Wychowawczynie młodszych dzieci powinny mieć rumiane policzki, być wesołe i pełne entuzjazmu. Stojąca przed Malinda kobieta nie miała nic z tych rzeczy. Jej skóra była bladożółta i obwisła jak stary koc, kąciki ust opadały http://www.edomkidrewniane.info.pl/media/ Nie jest to odpowiedź, o jakiej Laura marzyła, ale stara się tego nie okazać. - Albo nie! - woła dziewczynka. - Pójdę z Simonem. I właśnie o to chodzi, myśli Laura. - Sądzisz, że będzie miał ochotę? Grace energicznie kiwa głową. - No... nie wiem. - Laura jest bliska pogardy dla siebie samej. Zdaje sobie sprawę, że takie gierki z sześcioletnim dzieckiem są poniżej godności. - Ale ja wiem - odpowiada Grace. - I wiem coś jeszcze. Laura patrzy na nią pytająco. - Tylko że nie mogę tego powiedzieć, bo to jest tajemnica - mówi dziewczynka i widać, że z trudem się powstrzymuje, żeby jej nie zdradzić. Laura chętnie poznałby tę tajemnicę i wie, że wystarczyłoby jedno słowo zachęty, a Grace by ją wypaplała. Tylko że wtedy Laura naprawdę by już sobą pogardzała. Wyjmuje z torby zaproszenie i pokazuje małej. - Jest dla dwóch osób - wyjaśnia. - Mam dać je tobie czy Simonowi? ,. Dziewczynka długo się waha, ale nie musi podejmować decyzji, bo nagle rozlega się krótkie pukanie do drzwi i do pokoju wchodzi jej brat. - Idziemy na balet! - chwali się Grace. - Dostałam od Laury zaproszenie. Dla mnie i dla ciebie. Chłopak bierze od siostry kopertę, wyjmuje z niej prostokątny kartonik, przygląda mu się przez chwilę, po czym uśmiecha się do Laury. - I tak poszedłbym z Grace na premierę. Zarezerwowałem nawet bilety. Tyle że nie było lepszych niż w dwudziestym rzędzie. A dzięki tobie będziemy siedzieć w drugim. - Naprawdę zamierzałeś pójść? - pyta Laura, szczerze zdziwiona. - Naprawdę myślisz, że pozwoliłbym, żeby mnie to ominęło? 18

przyjęte bardziej niż życzliwie. Od tego momentu przyjęcie nabrało tempa, jakby do wszystkich dotarło, że już niedługo wszystko może się zmienić. No cóż, nadchodził ostatni rok starego wieku i trzeba było się wyszaleć. Fin de siecle, schyłek pewnej epoki. A dalej była już tylko niepewność. W końcu wybiła północ. W górę wystrzeliło konfetti i serpentyny, Sprawdź – Nie chcemy nikogo innego – powiedziała Freya, a chłopcy poparli ją gorliwie. Lily stała odwrócona do nich plecami i przygotowywała mleczne koktajle. – Nie uprzedzajcie się z góry – rzuciła. – Zresztą, ta osoba przyjdzie tu dzisiaj tylko z wizytą. Zapadła niezręczna cisza. Dzieci w milczeniu dojadły tosty, a Theo rzucił Lily szybkie spojrzenie i uniósł brwi. Usiadła przy stole. – Przygotowałam dzisiaj dla całej waszej trójki ciekawe zajęcia – rzekła pogodnie. – Najpierw musicie odszukać dwanaście waszych zabawek, które ukryłam w ogrodzie. A kiedy je już znajdziecie, pokolorujecie wybrane przeze mnie rysunki. Jeśli zrobicie to ładnie,