Idąc przez hol ku drzwiom, spostrzegł, że na

zupełnie zwariowała? Przez całe lata z zasady unikała takich sytuacji i nie pozwalała sobie na podobne uczucia. Za dużo się napatrzyła, by wpaść w pułapkę. Jej koleżanki, mniej od niej przezorne, jedna po drugiej ładowały się w taki sam scenariusz. Miłość, małżeństwo, ciąża. Czasem w innej kolejności. Tak czy inaczej, każda z nich dochodziła do miejsca, z którego nie było odwrotu. Ich dalszy los był z góry przesądzony. Na całe życie utkną w zapadłej dziurze, nigdzie się nie ruszą, niczego nie zakosztują. Ich przyszłość była beznadziejnie przewidywalna. I nudna. Owszem, kilka razy umówiła się na kolację czy inne wyjście. Ale gdy tylko czuła, że z tego może coś być, że zaczyna łaskawszym okiem spoglądać na swojego towarzysza, z miejsca http://www.estetyczna-med.net.pl/media/ Jacka Swifta, a ten przysłałby jej ekipę glin z Waszyngtonu. Natychmiast rzuciłaby się na nią prasa. – Pluto urwał i jęknął. – Nie wysłuchałeś całej historii, tak? – Plato, daję słowo, szkoda, że nadal nie ratujesz ludzi, skacząc z helikopterów. Gdyby tak było, mógłbym sprzedać firmę i spokojnie odejść na emeryturę. – Jezu, ty nawet jej nie wysłuchałeś! Nie mogę w to uwierzyć. Redwing, naprawdę jesteś osłem. Sebastian zszedł po schodkach. Cały był zesztywniały i miał ochotę na kawę. Musiał przestać myśleć o Lucy. To nigdy nie prowadziło do niczego dobrego. – Byłem pewien, że opowiedziała wszystko tobie, więc po co miała powtarzać dwa razy?

- Jestem niezła, co? - Szczęście początkującego. Wyprostowała się, gotowa do riposty, ale Lucien dał jej znak, żeby grała dalej. - Mam kłopot - oznajmiła, celując starannie. - Domyśliłem się. Co mogę dla ciebie zrobić? Sprawdź niesamowite. Jakże przemawia do niej jego głos! Jednak Amy milczała. Nie była do końca pewna, co Pierce ma na myśli. Przepełniało ją pragnienie, ale nie zdradziła się nawet słowem. Więc skąd mógłby to wiedzieć? Dotarło do niego, że Amy nie odpowie. - Dzięki za opiekę nad chłopcami - wyszeptał. - Ja nigdy nie byłbym w stanie dać im tego, co dostają od ciebie. Wyciągnął rękę i delikatnie odgarnął z jej twarzy kosmyk włosów. Milczała. Nie miała odwagi się odezwać.