żeby odnaleźć Sheilę.

ręce. Ruszyła przed siebie, lecz czuła na plecach lodowaty oddech, miała wrażenie, że ciemność idzie za nią krok w krok. Odwróciła się ponownie. Nic. Ani żywej duszy. Spokojnie, nie dajmy się zwariować. Poszła w stronę oświetlonego hotelu, z całych sił starając się nie biec. Z budynku wyłoniła się jakaś para, rozchichotana kobieta wisiała u ramienia mężczyzny, w którym Jessica rozpoznała sławnego amerykańskiego aktora. Udając, że nie wie, kto zacz, podziękowała za przytrzymanie otwartych drzwi i Z ulgą wślizgnęła się do hotelowego holu. Jak jasno! Wszelkie ciemności zostały za drzwiami. Uśmiechnęła się, potrząsnęła głową. Zdecydowanie za bardzo ulegała swojej wyobraźni. Podeszła do recepcji, gdzie wraz z kluczami otrzymała krótką notkę od studenta, którego spotkała kilka dni wcześniej. Przebiegła ją wzrokiem, zmarszczyła brwi i spojrzała na wyprostowanego, siwiejącego recepcjonistę. - Gdzie tu jest najbliższy posterunek policji? Znowu to czuła - ciemność zbliżała się, osaczała ją, wcale nie została za drzwiami. Mroczna, a mimo to... czerwona. Najwyższa pora zacząć działać. - O mój Boże, to musi być ona! - rzekła Mary. - Ta domina, o której mówili Węgrzy. http://www.fizjoterapia-bydgoszcz.pl Dziwny facet, pomyślał Niles. I czego właściwie tu chce? - Strażnicy muszą pana wpuścić, bo mnie jakoś nie dają klucza do ręki. -Nagle roześmiał się. - A co tam, do diabła! Właź pan, jak pan chcesz. Ku jego zaskoczeniu drzwi otworzyły się natychmiast i nieznajomy wszedł do środka, uśmiechając się, a na widok tego uśmiechu Nilesowi zrobiło się zimno, jakby lodowata ręka zacisnęła się na jego sercu. Skoczył ku ścianie, przywarł do niej plecami. - Zamierzałeś mnie zdradzić, co, Niles? - Zdradzić cię? - Chłopak ze zdumienia aż otworzył usta. - To ty... istniejesz naprawdę? Znowu ten zimny uśmiech. - Oczywiście, że istnieję naprawdę. Jestem bytem z krwi i kości, A

113 ruch wydawał się taki zmysłowy... Naraz odwróciła się, wyczuwając w pokoju czyjąś obecność. Przygniatająca ciemność położyła się na piersi Jeremy'ego ołowianym ciężarem, niemal uniemożliwiając mu oddychanie, odbierając mu siły, odbierając mu zdolność myślenia, odbierając mu... Sprawdź w przystani obok kilkunastu innych. Kelsey cieszyła się, że wokół jest tak wielu ludzi. Z tego, co zrozumiała, Izzy prowadził na pokaz beztroskie życie, pracując albo wyprawiając się gdzieś dla przyjemności zależnie od tego, na co akurat miał ochotę. Jeśli jednak pogłoska okaże się prawdą - a była pewna, że tak - Izzy nigdzie nie pływa dla przyjemności. Handluje narkotykami. Nie wiedziała, czy któraś z agencji rządowych już go nie namierzyła. W jego przypadku nie byłoby to jednak łatwe. Znał każdą, nawet najmniejszą wysepkę i przesmyk Keys, zarówno od strony Zatoki, jak i od Atlantyku. Wiedział, kiedy należy przeczekać