Gdy Lily weszła, szybko podniósł na nią wzrok.

-Na tej karteczce jest napisane, że pudełko z góry jest dla ciebie. Rozwiązała wstążkę i podała karton Kelly, która natychmiast opadła na dywan. Gdy je otworzyła, aż pisnęła z zachwytu. W środku były kolorowe koraliki, brokat do ich dekorowania, kredki i pisaki, farby wodne, papier. - To od tatusia - wyjaśniła Laura, a Kelly podniosła na nią wzrok i uśmiechnęła się promiennie. Laura też się uśmiechnęła. Richard przeprosił córkę w jedyny, dostępny mu w tej chwili sposób. Kelly zapytała, czy może wypróbować prezent. Laura kiwnęła głową, poszła do jadalni, dla ochrony rozłożyła na stole stary obrus i przyniosła dziewczynce wodę do malowania farbami. Gdy Kelly zabrała się do pracy, Laura wróciła do salonu i wbiła wzrok w pozostałe pudełka. Z westchnieniem otworzyła pierwsze z nich. Znalazła w nim papier i wszystko, co potrzebne do rysowania. Kolejne pudełko zawierało świetny zestaw akwarel, razem z paletą i pędzlami, a następne sztalugi i składane krzesełko do malowania na zewnątrz. Znalazła też kolejny liścik. „W żółtym pokoju w zachodnim skrzydle jest najlepsze http://www.gimgryf1.pl/media/ rozkład pokojów i ich wystrój. Zaniepokojona zatrzymała się na chwilę, zastanawiając się, jak dziewczyna się zachowa. Tak jak podejrzewała, ruszyła przodem. Kate poczuła się tak, jakby to ją oprowadzano po jej własnym domu. Przeniknął ją niemiły dreszcz. – A to jest gabinet Richarda – szepnęła Julianna, wchodząc do kolejnego pomieszczenia. Zamknęła oczy i wciągnęła powietrze w płuca. – Czuję jego zapach. Kate odniosła wrażenie, że włosy same unoszą jej się na głowie. – Słucham? – Richard to wspaniały mężczyzna – powiedziała Julianna. – Miałaś szczęście. – Czy to znaczy, że już go nie mam? – spytała

Już ta myśl kazała mu mocniej naciskać gaz. Nie lubił prosić ludzi o przysługi. Nie lubił się czuć komuś dłużny. Jack Brannan od lat sam sobie, radził ze swoimi problemami. Postanowił, że zapłaci jej za tę przysługę i nic już nie będzie dłużny. Ona potrzebowała pieniędzy, a on Sprawdź Poczuł, jakby dostał w twarz. Zdrada i odrzucenie. To samo czuł, kiedy Laurel odeszła po raz ostatni. Jego serce zamieniło się w kamień. - Możliwe - rzucił wściekle i wyszedł z kuchni. ROZDZIAŁ DZIESIĄTY - Cicho tu teraz bez Patryka, prawda? Malinda nie schwyciła przynęty. Cecile od paru tygodni zarzucała wędkę, próbując w ten niezbyt subtelny sposób zmusić Malindę do mówienia. Malinda pozostała nieugięta, rany były zbyt świeże. - Nie ma teraz żadnych klientów, więc może trochę poodkurzam - powiedziała Malinda ignorując Cecile.