- Na pocieszenie powiem ci, że i ty świetnie całujesz.

Krótki szlafroczek i cieniutka koszulka dziewczyny pozostawiały niewiele miejsca dla wyobraźni. Powiewny nocny strój w kolorze burgunda obudził w nim silne pożądanie. Wyobraził sobie Klarę z innym partnerem i poczuł, jak ogarnia go furia. Odepchnął od siebie wszystkie myśli na temat umowy zawartej z tą dziewczyną. Jeszcze chwila i będę w niej, powiedział sobie w duchu. Jakiś głos szeptał mu, że zmarła żona nigdy nie wzbudzała w nim podobnej namiętności. - Co to jest? - spytał, wskazując na torbę. - Mój komputer. Urządzenie było wyjątkowo małe. Bryce pomyślał, że nigdy takiego nie widział i to jeszcze połączonego z telefonem. - Co z tym robiłaś na zewnątrz? - Używałam. - Do czego? - To nie twoja sprawa - odrzekła i chciała go minąć, lecz chwycił ją za ramię. - Puść - powiedziała, lecz nie posłuchał. - W ciemnościach używałaś komputera i telefonu? - Tak. Telefon służy do połączeń internetowych. Widzisz jakiś problem? - Pragnąłbym ci wierzyć. Klara westchnęła, zdając sobie sprawę, iż to może doprowadzić do kłótni, której nie chciała. Uwolniła ramię i spojrzała na Bryce'a. - Popatrz, jaka piękna noc. Jest wystarczająco jasno, bym widziała ekran, a chciałam pobyć na powietrzu. Nadal jej nie wierzył, lecz za nic nie przyznałby się do zazdrości. - Siedzisz mnie? - spytała. - Nie. Nie mogłem spać - odparł i pomyślał, że ta bezsenność bierze się z bliskości Klary. - To popracuj. Może później znajdziesz więcej czasu dla dziecka. - Nie zmieniaj tematu. Moja córka nie ma nic wspólnego z twoimi nocnymi spacerami poza domem. - Chcesz obejrzeć komputer? Sprawdzić, co robiłam? - spytała, wyciągając laptopa, zadowolona, iż rutynowo wykasowała ślady wszystkich połączeń. http://www.gimnazjumlubasz.edu.pl/media/ Fiona skinęła głową. - To earl Kilcairn Abbey. - Earl... Z pewnością znał reputację panny Gallant. - Mój siostrzeniec jest bardzo uparty. Może uznał, że plotki są kłamliwe. Lady Welkins wstała. - Zapewniam panią, że nie są kłamliwe. Ta kobieta prześladowała lorda Welkinsa, a kiedy zdecydowanie odrzucił jej awanse, zepchnęła go ze schodów, a potem chyba udusiła. Lekarz stwierdził, że to serce, ale William był silny jak koń i miał zaledwie pięćdziesiąt lat. - Ale nikt nie zauważył, jak to się stało, prawda? Wdowa opadła z powrotem na sofę. - Nie. Widzi pani, jaka jest przebiegła. - Muszę natychmiast ostrzec Luciena! Lady Welkins chwyciła ją za ramię.

Alexandrze od razu przyszedł na myśl Szekspir atakujący but. Skrzywiła się. - Gdzie jest pani Delacroix? Przesadnie dystyngowanym ruchem oderwała mały kawałek chleba i włożyła go do ust. Rose chyba nie zauważyła delikatnie udzielonego pouczenia, bo zaatakowała kanapkę z nowym wigorem. - Mama zwykle nie jada śniadań - odpowiedziała z pełnymi ustami. - Wczesne Sprawdź - Ja też cię kocham - wyszeptała Klara. - To wróć ze mną do domu i zostań moją żoną. - Dobrze. Bryce gorąco pocałował Klarę, uświadamiając sobie, że odzyskał ją na całe życie. Nie mógł się doczekać, kiedy wreszcie naprawdę będą razem. - Hej, ktoś jeszcze chce się nacieszyć Klarą - powiedziała Kat, zbliżając się z Karoliną w ramionach. Dziecko wyciągnęło rączki do dziewczyny i zawołało: - Mama! Kat postawiła je na podłodze, więc podreptało do Klary, a ona zamknęła w objęciach swoją córeczkę. Pomyślała, że normalne życie ma smak raju. EPILOG Pięć lat później - Och, tajny agent nigdy nie wszedłby do takiego budynku - zauważyła Klara, oglądając film w telewizji i podjadając prażoną kukurydzę. - Naprawdę, mamusiu? - spytała Karolina.