– Jesteś pewny, że go już nie potrzebujesz? Tylko popatrz.

on był z natury konserwatywny. Na pewno dojdzie do siebie. Potrzebuje tylko trochę czasu. Podszedł do fotela i przyklęknął przy nich. – Jesteście naprawdę wspaniałe. – Ucałował najpierw Emmę, a potem żonę. – Niedługo będzie lepiej. Wynajmę kogoś, żeby mi pomógł w prowadzeniu kampanii. Przyzwyczaję się. – Uniósł się nieco, żeby spojrzeć jej w oczy. – Tylko nie przestawaj mnie kochać. Nawet gdybym zachowywał się jak ostatni idiota. Uśmiechnęła się do niego przez łzy. – Dobrze, nawet wtedy. ROZDZIAŁ DWUDZIESTY PIERWSZY Richard siedział w bujanym fotelu i patrzył na kołyskę jeszcze długo po tym, jak Emma zasnęła, a zmęczona Kate też poszła spać. W pokoju było dosyć ciemno, świeciła się tylko maleńka lampka przy kołysce. Dziecko poruszało się co jakiś czas, ale od razu z powrotem zasypiało. Zmęczony i zniechęcony potarł brwi. Ze względu na Kate pomagał dzisiaj przy małej. Wziął ją na ręce, nakarmił, a nawet zmienił pieluchę. To znaczy próbował zmienić, ale mu się nie udało. Kate przyglądała się temu zarumieniona z radości. Emma też cieszyła http://www.meblekuchenne.edu.pl Krew! Jezu Chryste! Kate! Czując, że odpływa, spojrzał jeszcze raz na nieznajomego. Ten tylko się uśmiechnął. Języczek ognia raz jeszcze liznął powietrze. ROZDZIAŁ PIĘĆDZIESIĄTY ÓSMY Kate z trudem uniosła powieki. Czuła dudnienie w skroniach, oczy ją paliły. Rozejrzała się dookoła, zupełnie zdezorientowana. A potem sobie przypomniała. Zdrada Richarda. Straszna wizyta Nicka. Strzelba, którą wciąż ściskała w rękach. Dudnienie w głowie stało się głośniejsze i bardziej natarczywe. Dopiero po chwili zrozumiała, że ktoś dobija się do drzwi. Usiadła więc, opierając się ręką o podłogę. Powoli wstała, krzywiąc

po pomieszczeniu. Jakiś cień poruszył się przy ścianie dzielącej bibliotekę od głównego holu. Zerwała się z krzesła, przebiegła pokój i wyjrzała na korytarz. - Wyjdź, wyjdź wreszcie, gdziekolwiek jesteś! - zawołała. Żadnej odpowiedzi, nikogo. A jednak wyczuwała go, jakby stał obok. Sprawdź Pobladła, drżąca żona spojrzała mu prosto w oczy. Parę razy otworzyła usta, jakby chciała coś powiedzieć, ale głos ją zawiódł. Podszedł do niej i obejmując ją silnymi ramionami, przytulił mocno do siebie, czując, jak serce skacze mu do gardła. – Kate, co się stało? Czy może... rodzice? Potrząsnęła głową. – To była Ellen – szepnęła, czując, jak łzy płyną jej po policzkach. – Znalazła... znalazła dla nas matkę... – Na moment znowu zamilkła, czując, że serce ścisnęło się w niej ze szczęścia. – Wybrała... właśnie nas. Richard cofnął się, zaskoczony tą informacją. To niemożliwe! Dlaczego tak szybko?! Spojrzał na żonę, spodziewając się szczęścia w jej oczach i uśmiechu,