Opanowała pokusę i odwróciła się szybko. - W porządku. Wychodzę. - Shey, chyba masz poduszkę i koc, z których mógłbym skorzystać? Irytował ją ten jego władczy ton. I subtelna aluzja, że skoro ma skromne mieszkanie, to być może nie dysponuje dodatkowym kompletem pościeli dla gościa. Wprawdzie nieproszonego gościa, ale jednak. Jak to się stało, że dała się wmanewrować w taką idiotyczną sytuację? Fakt, nie miała dodatkowej pościeli. Bo nigdy do niczego nie była jej potrzebna. Nie kłamała, twierdząc, że nikt u niej nie nocuje. Oczywiście nigdy mu tego nie powie. Weszła na górę do swojego pokoju, wzięła z łóżka narzutę i jedną z trzech poduszek, po czym wróciła z tym wszystkim do salonu. Tanner zdążył już rozpiąć koszulę, ale na szczęście jej nie zdjął. Shey była mu za to wdzięczna. Choć chyba też i troszeczkę rozczarowana, co zaskoczyło ją samą. Kto by pomyślał, że te dwa uczucia mogą być http://www.medycyna-estetyczna.org.pl - Woli pracę w ogrodzie. - Poradziłam mu, żeby zajął się czymś pod dachem... Zdaje się, że naprawia w warsztacie jedno z krzeseł z jadalni. Mogłabyś, kiedy wyjdę, mieć oko na Imo? Ona wciąż śpi. I może zapytasz później Johna, czy nie ma ochoty na kanapkę? - Oczywiście, Groosi. - Flic znów podniosła szczotkę do włosów. - I przypilnuję, żeby się nie przepracował. - Dobra dziewczynka! Matthew składał relację dość gładko, dziwiąc się sam, że potrafi mówić tak spójnie i niemal rzeczowo o swoim narastającym koszmarze. - To wszystko? - spytał Hughes, kiedy jego klient skończył. - Mało panu jeszcze?
niego. - Kiedy wróci? - Zuzanna widziała, że Mick najchętniej zatrzasnąłby jej drzwi przed nosem, i postanowiła być gruboskórną. - Mogłabym zaczekać. Mick z ciężkim westchnieniem odsunął się na bok. Nie zamierzał tracić energii na dyskusję ze Trujzanną (jak zwykł ją nazywać), Sprawdź - Doceniam twoją troskę - starała się, by jej głos zabrzmiał chłodno i spokojnie. - Ale najbezpieczniejsza będę w domu. - Nie mogę tak ryzykować - odpowiedział szczerze. - Być może wiesz, że Zuran inwestuje dochody z ropy w przekształcenie kraju w turystyczną stolicę świata. Jeżeli chcemy osiągnąć ten cel, musimy zapewnić naszym gościom pełne bezpieczeństwo. Gdyby cię śledzono i zaatakowano, natychmiast powiązano by to z twoim pobytem tutaj. A to mogłoby narazić na szwank naszą reputację. I chociaż znów musiała przyznać mu rację, poczuła się bezradna i niespokojna. Edward nie zamierzał zrezygnować ze swoich zamiarów, więc wyglądało na to, że to ona będzie musiała się poddać. - Jak długo tam zostaniemy?- zapytała zrezygnowana. - Przypuszczam, że kilka dni, najdalej tydzień. Bella wzruszyła ramionami, przyznając się do porażki. - Trudno, świetnie. Mjenat to miejsce o fascynującej historii. W innych okolicznościach cieszyłabym się z wycieczki, zwłaszcza w świetle twojego projektu odtworzenia wiszących ogrodów. - Prace w Dolinie zostały teraz wstrzymane do czasu nadejścia chłodniejszej pory. Nie chcę zakłócać spokoju zwierząt przez oświetlanie terenu nocami, ale przyznaję, że czekam z niecierpliwością na ich wznowienie. To był pomysł mojego ojca i przykro mi, że nigdy nie zobaczy efektu końcowego. - To będzie wspaniałe świadectwo jego życia - powiedziała Bella. - A właściwie obojga twoich rodziców. Stworzenie czegoś tak pięknego i kruchego w tak mało przyjaznym otoczeniu wymaga ogromnej wiary.