od plotek, przy czym krążyły dwie wersje wydarzeń. Według jednej zwłoki dziewczyny wykradł zboczeniec-nekrofil, według drugiej lekarz stwierdzający zgon popełnił pomyłkę, dziewczyna ocknęła się w kostnicy, być może cierpiąc na utratę pamięci, zdobyła jakieś ubranie i wyszła z budynku, a teraz kręci się po mieście, nie wiedząc, kim jest i dokąd pójść. Musiał także wyznaczyć policjanta do pilnowania Davida, przy czym nie mógł to być ktoś pierwszy z brzegu, tylko człowiek naprawdę odpowiedni do tej roboty. Za dnia laborant powinien być bezpieczny, lecz noc mogła oznaczać kolejne morderstwo. Jakby tego wszystkiego było mało, Seana powiadomiono właśnie, że przyszedł Bryan McAllistair. - Przyślijcie go do mnie - odparł z rezygnacją. Gość wszedł i stanął przed biurkiem, nic nie mówiąc, czekając. Wyglądał na zmęczonego, jakby podobnie jak Sean nie spał przez całą noc. - Co mogę dla pana zrobić? Bryan usiadł. - Niech pan zacznie być ze mną szczery. - I kto to mówi? - Już ją prawie miałem. - Tak? - spytał uprzejmie Sean. Gość potrząsnął głową. RS http://www.nerlit.pl w swoim dzienniku. Sheila zawsze zachowywała się złośliwie. Jako dzieci tolerowaliśmy to. A wiesz dlaczego? - Byliśmy głupi? Nie mieliśmy się z kim bawić? - Chodzi mi o to, dlaczego tak się zachowywała. Sądzę, że Latham ją wykorzystywał, już od wczesnego dzieciństwa. Jestem pewna, że miała zwichrowany stosunek do seksu. Poza tym, nawet jeśli kogoś lubiła, raniła go. Może bała się, że może jej na kimś zacząć za bardzo zależeć. - Uważasz, że było aż tak źle? - Nie wiem wszystkiego, Sheila nie miała zwyczaju się zwierzać. Ale sądzę, że jej dzieciństwo
duchowym, wysysające z innych siłę życiową. Skinęła głową. - W takim razie zapewne wiedziałabyś od nich, gdyby coś się szykowało. - Tutaj zawsze coś się szykuje. - Nie mówię o zwykłych zabawach, lecz o czymś poważnym, takim Sprawdź Gdy wkrótce potem wyszła też Cindy, poczuła, że zaczyna być zdenerwowana. A przecież Cindy nie odeszła daleko, tylko do sąsiedniego mieszkania za ścianą. Właściwie ogarnął ją strach, choć nie miała pojęcia dlaczego. Zamknęła drzwi i wsunęła się do łóżka, ale nie mogła zasnąć. Na przemian zapadała w drzemkę i budziła się. Gdy ktoś zapukał, głośno i gwałtownie, nie spała. Usiadła na łóżku i powiedziała sobie, że to tylko pukanie. A złodzieje i psychopatyczni mordercy zwykle nie pukają. Szybko wstała. Ponieważ położyła się spać w długiej bawełnianej koszuli, nie zawracała sobie głowy