- Nie...

Odwróciła się, żeby odejść. Zatrzymał ją, chwytając za ramię, i zaczął łagodzić sytuację: - Kelsey, poczekaj, przepraszam, po prostu mnie zaskoczyłaś, to wszystko. Jeśli mogę w czymś pomóc, z przyjemnością to zrobię. Więc zastanawiasz się, co ona porabia? Czy przyszłaś do mnie po... po coś konkretnego? Poczuła, że się rumieni. Uważa, że chcę od niego kupić narkotyk, pomyślała. Postanowiła wyjaśnić przyczynę swoich odwiedzin. - Miałam się spotkać z Sheilą w czwartek. Nie pokazała się do tej pory. Zrobił minę oznaczającą, że w przypadku Sheili tak nieznaczny upływ czasu nie ma znaczenia. - Sheila zachodzi do mnie czasem, ale często znika na dłużej niż tydzień - odpowiedział. - Ma co innego do roboty. Spotyka się z wieloma ludźmi. Ze mną... zaspokajam pewne jej potrzeby. Ale ona ma wiele potrzeb. Wszystkich nie mogę zaspokoić. - Jakby wyczuwając zmieszanie Kelsey, zmienił http://www.nowoczesnapsychologia.pl - zaczęła. Mimo że wiedziała, że nic jej nie grozi, poczuła strach. Andy wysiadł z ciężarówki. Chwycił ją za ramię. Dłonią w rękawiczce. Był szczupły, lecz silny. Nie prowadził jej do kabiny, ale raczej ciągnął. - Wiesz, Andy, może raczej się przespaceruję - powiedziała. - W tym deszczu? Nie ma mowy, Kelsey. - Andy, puść mnie, pójdę dalej sama. - Zaczyna się burza. Pioruny, błyskawice. - Lubię deszcz. Przepraszam, że cię zatrzymałam. Puść mnie.

rano rozmawiają o tym w pracy. Tyle że trochę cuchnął rybami. Znała go jednak. Wiedziała, że gdy Sheila jeszcze z nim mieszkała, wielokrotnie ją bił. Cofnęła się o krok w kierunku drzwi. - Proszę posłuchać, naprawdę niepokoję się Sprawdź grupą rockową z Keys, która miała szansę zyskać rozgłos w całych Stanach. Jedzenie zostało podane i zjedzone. Pojawiła się kawa i desery. Dane spojrzał na zegarek. Uniósł wzrok, czując na sobie spojrzenie Kelsey. Wpatrywała się w niego. Nachylił się, najbliżej jak mógł. - Dziś wieczorem nie pójdziesz już nigdzie, prawda? Zmarszczyła brwi. - Przecież jestem tutaj, z przyjaciółmi. - Zostań z nimi - poradził. Wstał. - Muszę już lecieć. Bardzo miły wieczór. Nate, daj mi rachunek,