- Może to i było niezwykle romantyczne, ale szczerze mówiąc, z

- Co? - Prawdziwy z ciebie świrolog. Uśmiechnęła się lekko. - Ale bez Chloe - uprzedził ją. - Nie chcę, żeby słyszała więcej, niż musi. W każdym razie, jeszcze nie teraz. - Dobrze, bez Chloe - zgodziła się Zuzanna. 71. W gabinecie na piętrze stał wazon różowych goździków z gipsówką, ściany były ozdobione reprodukcjami van Gogha, a w oknach wisiały kretonowej zasłonki. Matthew przekonał się na własne oczy, że wciąż jeszcze jest noc. Wszyscy wyglądali mniej więcej tak, jak się czuli: bezdomni, ze świeżymi obrażeniami, pozbawieni sił. Oczy Imogen wciąż wydawały się puste, Flic natomiast miała się na baczności. Podobnie jak młodsza siostra, nosiła pożyczony szlafrok, jej mokre włosy przytrzymywała elastyczna opaska. Twarz Flic pokrywały liczne drobne ranki, ręce były zabandażowane. - Bardzo cię boli? - spytała Zuzanna, kiedy już usiedli. - Nie tak bardzo - odrzekła Flic. - Dali mi jakiś środek... Widocznie mam wysoki próg wytrzymałości na ból. http://www.odnowahodyszewo.pl/media/ - Poddajesz się? - zapytała Shey. - Chciałabym powiedzieć, że będzie mi ciebie brakowało, ale nie umiem kłamać. - Naprawdę nigdy nie kłamiesz? - Nigdy. - Ja też nie. Ciekawe zatem, co powiesz, jeśli wyznam, że choć jesteś wyjątkowo irytującą dziewczyną, to przez cały dzień myślałem o tym, że jesteś bardzo atrakcyjna i chciałbym cię pocałować? Sam nie rozumiał, jak to się stało, że wypowiedział te słowa. Zupełnie nie mógł nad tym zapanować. Teraz czekał na reakcję Shey. Na pewno zaraz wybuchnie. Zaskoczyła go, bo tylko się roześmiała. - Coś ci powiem. Nie jesteś pierwszym facetem, którego

że w parku spotkamy strażnika i doniesiesz na mnie, że cię uprowadziłam. - A nie przyszło ci czasem do głowy, że twój opis półwyspu zaintrygował mnie i obudził chęć, by go zobaczyć na własne oczy? - Jakoś nie - odparła Shey. Sprawdź - Masz zmęczony głos. - Bo jestem zmęczona - odparła Sylwia. - Mogę w czymś ci pomóc? Spróbować pogadać z Imo? Albo po prostu przyjść i cię wesprzeć? - Nie, nie. W każdym razie nie dziś. Zuzanna odłożyła słuchawkę z uczuciem paniki, bardzo nieznacznie osłabionej ulgą. Przynajmniej Flic zrzuciła już swoje brzemię i chociaż Karo pewnie wpadłaby w rozpacz z powodu tej całej afery, może lepiej się stało, że wreszcie wszystko wyszło na jaw, nawet w tak paskudny sposób. Biedny Matthew. Zaskoczył ją ten nagły przypływ współczucia. Ciekawe, co to może oznaczać? Bo jeśli uwierzyła w niewinność Matthew, to znaczy, że uwa- 269