dom do góry nogami, byle tylko wykryć winowajcę. A może nawet wezwaliby policję?

Krystian aż wyjrzał zza krzaków dyskretnie, uważnie obserwując całą sytuację. Miał idealny wgląd na mimikę szatyna, który uśmiechał się teraz nieco drapieżnie i podszedł bliżej Filipa. Oczy nastolatka otworzyły się szeroko, a on wychylił się jeszcze bardziej, aby niczego nie przeoczyć. Serce biło mu coraz szybciej z podekscytowania. Jeżeli się pocałują, to… - Szczerze? – spytał szatyn, stając niebezpiecznie blisko blondyna, który potaknął. – Podobasz mi się – powiedział to tak cicho, że Krystian musiał się natrudzić, aby usłyszeć to wyznanie. Musnął wargi niższego, ale lepiej zbudowanego chłopaka, całując niespiesznie. Na twarzy nastolatka pojawił się szeroki uśmiech. A więc Filip zdradza Adama! Czyli… Och, Boże! Ma szanse u księcia! Obaj siebie zdradzają, czy może być lepiej?! Zadowolony podniósł się z ziemi i niezauważony czmychnął w boczną blokową uliczkę. Teraz tylko odczeka chwilę i porozmawia sobie z tym całym Filipem! A później – kto wie? Może też i z Adamem? Ktoś go wreszcie musi uświadomić, że jest zdradzany! Zagryzł wargę, układając sobie w głowie cały plan rozmowy z Filipem. Musi mu jakoś pokazać, że Adam nie potrzebuje kogoś takiego i że najlepszym kandydatem na jego kochanka jest właśnie Krystian. A przy okazji powiedzieć mu, że brunet także nie jest najwierniejszym partnerem. Rozdział czwarty http://www.ortopedawarszawa.net.pl przedstawić księcia Michaiła Kurkowa, przyjaciela cara. 1* Jerzy III, król angielski, w późnych latach życia cierpiał na chorobę umysłową. - Książę Kurkow? To dla nas zaszczyt! W Londynie bez przerwy rozprawia się o pańskiej waleczności. - Cała przyjemność po mojej stronie, lady Parthenio. Westland objął serdecznie córkę. - Kurczęta czy bekasy? Nie znam się na tym, córeczko. Może książę Kurkow ci pomoże? - Naprawdę, wasza wysokość? - Parthenia zwróciła się ku Michaiłowi z przyjaznym uśmiechem. Wybąkał coś, wytrącony z równowagi. Ale jadłospisy nie były jego mocną stroną. Uświadomił sobie nagle, że patrzy na swoją przyszłą żonę. Idealną żonę. Już na pierwszy rzut oka widać było, że jest zdrowa, dobrze wychowana i wysokiego rodu. Miała nieskazitelne maniery, a uroda zaimponowałaby nawet samemu carowi. Co więcej, małżeństwo z nią

niecierpliwy błysk. Usiadła, oplatając go nogami. - Jak dobrze - mruknął, obejmując ją mocniej. Poruszała się razem z nim, podpierając się jedną ręką za sobą, a drugą obejmując go za ramiona. Pocałował ją ponownie, przytrzymując mocno w pasie, a potem zażądał: - Spójrz mi w oczy. Zrobiła to, czując, że lada moment przestanie się kontrolować. Dotarli do szczytu obydwoje, wśród głośnych okrzyków ulgi, spleceni ze sobą. Słyszała jego Sprawdź rękami założonymi za plecy, krążył po salach, kłaniając się rozmaitym znajomym. - Lady Jersey, wygląda pani promiennie - skomplementował patronkę Almacka. Zarumieniła się jak dziewczyna. Mógł jej potem potrzebować, jak też i innych wpływowych dam, jeśli zdoła zawrzeć małżeństwo. Gdyby Becky z nim została, użyje całej zręczności, żeby ją wylansować. Byłaby to sensacja. Tylko że ona nie dbała o podobne głupstwa. Na razie wypatrywał pilnie swojego przeciwnika. - Wciąż nie rozumiem, dlaczego tak nagle uciekłeś z pawilonu - mruknął ze zgorszeniem Draxinger. - To było w bardzo złym tonie, zostawić nas samych i pójść w diabły! - Jakiś dziwny się zrobiłeś ostatnio. Wszystko w porządku? - Najzupełniej, Fort - odparł, myśląc wciąż o czterech Kozakach, rozstawionych przy ekwipażu Kurkowa. - Spójrz, Drax! - Fort wskazał na stół z napojami orzeźwiającymi. - Tam stoi