kieszeni. - Jessica, nareszcie! Powinnaś jak najszybciej wracać do domu. - Nie mogę, ale dopilnuj, żeby Bryan nie wychodził. RS 201 - Kiedy jego nigdzie nie ma! Właśnie przyprowadził te dzieciaki, ulokowałam je w pokojach, a on w tym czasie zniknął. Jessica zaklęła cicho. - Gdybyś go jednak zobaczyła, powiedz, że koniecznie musi zostać, bo może przyjść Mary. Albo wymyśl cokolwiek innego, w każdym razie znajdź sposób, żeby zatrzymać go w domu. Przekonaj go jakoś. - Postaram się. Słuchaj... - Tak? - Mary rzeczywiście przyjdzie, prawda? - Tak. Mary przyjdzie. - Jeremy... Odkąd Stacey wyszła z jego pokoju, siedział nieruchomo na krześle, cały czas tępo wpatrując się przed siebie. - Jeremy... Jęknął. - Nic nie słyszę. Wcale tego nie słyszę - rzekł głośno. http://www.pol-rusztowania.info.pl - To prawie godzina jazdy, przesiądź się. - Wiesz, nie muszę dziś wracać na Key Largo. Moje mieszkanie jest o piętnaście minut drogi stąd, kawałek US1, na Brickell. Nic mi się nie stanie. Wyprostował się i szybko obszedł samochód. Otworzył drzwi i zajął miejsce na prawym siedzeniu, zanim zdążyła choćby pomyśleć o zablokowaniu zamków. - Jedź, umieram z chęci obejrzenia twojego mieszkania. - Nie możesz w nim zostać, na pewno nie dziś. - Dotknąłem striptizerki? Tak? Dlatego? 213 - Nie musisz nikogo dotykać, żeby być niepożądanym
wrócić do domu. Ta wyspa jest moim domem, pomyślała, niezależnie od tego, czy to się komuś podoba, czy nie, a zwłaszcza Dane'owi. Nie przeprowadziła się daleko. Z dzielnicy Miami, gdzie mieszkała, można tu było dojechać w godzinę lub półtorej, zależnie od natężenia ruchu. Sprawdź - Dane, muszę się z tobą spotkać na kawie. Tylko z tobą. Jestem już w drodze. Przyjedź do tej kawiarni przy drodze z twojej wyspy. Z tonu Jesse'go wynikało, że sprawa jest naprawdę ważna. 371 - W porządku. Odłożył słuchawkę. - Kto to? - zapytała Kelsey. - Jesse. Wygląda na to, że muszę się z nim spotkać. - Przyjedzie tutaj? Możemy zjeść razem śniadanie. - Nie, muszę wyjść. Nie martw się, niedługo