zawstydził się swej słabości w obliczu niezwykłej siły teściowej. - Panie Gardner, proszę cofnąć się myślą do ostatnich kilku dni spędzonych z żoną. Czy nasuwa się panu coś, co dałoby jej szczególny powód do zmartwienia? Myśli Matthew poszybowały wstecz do jego porannego spotkania z Sylwią i oskarżeń Imogen. Spojrzał jeszcze raz na teściową szukając w jej twarzy choćby cienia sugestii, że powinien poruszyć ten temat, choćby miał zaszkodzić tym zarówno Imogen, jak własnej reputacji. Czyżby ten ledwie dostrzegalny przeczący ruch głową zobaczył tylko w wyobraźni? Wszystko jedno, decyzja zapadła. - Nie. Przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo. - Czy była zdenerwowana, zmartwiona? Może czymś, czego pan nie rozumiał? - Ma pan na myśli jej ciążę? - Może. - Oczywiście myślałem o tym - przyznał Matthew. - Nie dawało mi to spokoju. Zastanawiałem się, czy nie chciała mi powiedzieć o dziecku podczas tego weekendu. Ach, gdybym nie pojechał... http://www.prooptyk.pl małżonka interesowała się malarstwem tak samo jak on. Westchnęła ciężko. Było prawie niemożliwe, żeby lady Rothley zrozumiała malarstwo lub dłużej niż dwie minuty pamiętała nazwisko jakiegoś artysty, nie mówiąc już o rozpoznaniu jego dzieła. Kiedy poślubiła sir Francisa, chciała sprawić mu przyjemność i zgodziła się pójść z Temperą do Galerii Narodowej. Jednak już po półgodzinie bezradnie osunęła się na fotel w jednej z sal i stanowczo odmówiła dalszego zwiedzania. — To na nic. Tempero — powiedziała wtedy. — Nigdy nie uda mi się odróżnić jednego obrazu od drugiego. Zresztą, szczerze mówiąc, nudzi mnie to! Wszystkie te zadowolone z
malował Turner. Zdawało jej się, że słyszy głos księcia. I choć usiłowała wmówić sobie, że to tylko wyobraźnia, wciąż czuła ból. Zmusiła się, by rozważyć, co ma teraz zrobić. Dla swojego dobra, dobra lady Rothley, a także i księcia. W jaki sposób ma mu uświadomić, że stracił swój wielki Sprawdź Znaleźli miejsce do zaparkowania i skręcili w Tottenham Court Road. W pobliskiej kafejce kilka osób jadło kanapki z bekonem albo po prostu paliło papierosy przy filiżance kawy lub herbaty. - Dla mnie tylko kawa - powiedziała Sylwia, siadając przy stoliku w rogu. - Mam nadzieję, że nie przeszkodziłam ci w jakimś ważnym spotkaniu? - spytała, kiedy przyłączył się do niej, złożywszy zamówienie przy barze. Matthew zaprzeczył ruchem głowy. - Spotkania przy śniadaniu są dla grubych ryb. - Co za niecywilizowane obyczaje! Nigdy dotąd nie widział jej tak zdenerwowanej. - Sylwio, proszę... O co tu chodzi?