dodatkowe obciążenie. Kto zresztą słyszał, żeby międzynarodowy zjazd

całował całą, coraz niżej i niżej, aż odnalazł samo źródło jej pragnienia, wilgotne i gorące. Na początku lekko posmakował, później zatracił się zupełnie, zacisnął dłonie na jej biodrach, czuł, jak ona wbija mu palce w plecy, słyszał, jak z jej ust wyrywają się słowa, dźwięki pozbawione sensu, a przecież mówiące wszystko... Przeturlali się po prześcieradle, Jessica znalazła się nad nim, widział jej delikatną, zachwycającą twarz, oczy mówiące ojej wewnętrznej sile i ogromnej wrażliwości. Przez te wszystkie lata nikogo tak nie pragnął, nikogo tak nie potrzebował. Trwała nad nim przez moment bez ruchu, potem chwycił ją za biodra, przyciągnął do siebie i wszedł w nią głęboko, potem głębiej i głębiej, kołysali się w szalonym rytmie, dotykali się chciwie, Bryan ujął jej twarz w dłonie, Jessica nachyliła się, znowu się całowali, roznamiętnieni, rozgorączkowani, półprzytomni. Przycisnął ją mocno do siebie, zmienił pozycję, teraz ona znalazła się pod spodem, zatonął w niej, zapomniał się bez reszty. Mógłby dla niej umrzeć. Kulminacja przyniosła mu coś więcej, coś znacznie więcej niż tylko rozkosz, ulgę, poczucie rozładowania. Wiedział, że seks może być piękny lub prymitywny, w zależności od tego, czy wynika z miłości czy tylko z RS http://www.psychoterapiamikolow.pl Na tym wpis się kończył. Kilka stron dalej Sheila napisała: Następnego dnia w barze. Nazwałam Nate 'a wątrobianymi ustami. Roześmiał się i zapytał, czy miałam wiadomość od Weba. Odpowiedziałam, że tak, oczywiście. Tak bardzo mnie kocha. Nie zniechęca go nawet oczywiste okrucieństwo. Tak, bardzo cię kochał, Sheila. Gdybyś tylko ty była w stanie pokochać jego. Kelsey znów spojrzała na rysunki. Mężczyzna na drugim nie przypominał Andy'ego Lathama. Była tego pewna.

Słowa Seana widać jakoś przebiły się do świadomości Cała, ponieważ chłopak parokrotnie poruszył ustami, jakby nie wiedząc, co powiedzieć. - Nadchodzi czas władzy - wyrecytował wreszcie z patosem. - No to szkoda, że go nie zobaczysz - rzucił nonszalanckim tonem Sean. Sprawdź nie żeby był pijany, po prostu siedział za długo. Odczuwał też pewien respekt przed Hansenem. - O co chodzi? - zapytał. - Przyszedł twój adwokat. Wygląda na to, że zaraz wyjdziesz. Gdyby to zależało ode mnie, posiedziałbyś dłużej. Niestety, obowiązują przepisy. - Powinni pana wylać z roboty za taki tekst. Cholera, pomyślał, może da się nawet wyprocesować jakieś odszkodowanie? - Staniesz przed sędzią, wpłacisz kaucję i sobie pójdziesz. - Szeryf patrzył na niego z niesmakiem. - Ale nie stawiaj się tak. Jesteś oskarżony o pobicie. Możesz jeszcze wylądować w prawdziwym pierdlu.