prowadził niemal prosto do Justina, Milla nie mogła sobie pozwolić

zaskoczony. Lało jak z cebra. Milla spojrzała na zegar ścienny i an43 432 zobaczyła, że jeszcze wcale nie jest późno. Niskie, deszczowe chmury sprawiały, że było niemal ciemno. - A może nie - westchnęła. Diaz zapalił gazowy kominek w dużym pokoju. Zrobiło się przytulnie i to spodobało się Milli. Nie miała ochoty siedzieć tam razem z nim, ale nie chciała wracać do sypialni i gapić się na cztery ściany. Telewizor był podłączony do anteny satelitarnej, mieli mnóstwo kanałów do wyboru. Ku zaskoczeniu Milli Diaz oglądał program o urządzaniu mieszkań i aranżacji wnętrz na kanale Dom i Ogród. Oglądał, dziwiąc się niczym przybysz z innej planety: po co ozdabiać abażur od lampy frędzlowatym brzeżkiem z pomponami? - Zaczynasz nowe życie jako specjalista od aranżacji wnętrz? - spytała, zaskakując siebie i jego samym faktem zainicjowania rozmowy - Musieliby mnie zmusić pod bronią. Milla uśmiechnęła się, znów ku własnemu zaskoczeniu. Lekki http://www.terazbudujemy.com.pl - Żyję - wychrypiała w odpowiedzi na pytanie Milli. - Ale jestem cholernie słaba i nie czuję się zbyt dobrze. Rozmawiałam z Debrą, ciągle rzyga jak kot. - Jak dzisiejsze sprawy? an43 365 - Joann ciągle szuka. Nie wygląda to obiecująco dla dzieciaka, mija już czwarty dzień. Brian powinien wrócić koło szóstej. - Jak mu poszło? - Źle. Milla westchnęła, nie miała ochoty pytać o szczegóły. - Jadę dziś po południu do Roswell, zanocuję tam. Mam nowy

spytała, zaskakując siebie i jego samym faktem zainicjowania rozmowy - Musieliby mnie zmusić pod bronią. Milla uśmiechnęła się, znów ku własnemu zaskoczeniu. Lekki uśmiech zniknął natychmiast, gdy uświadomiła sobie jego niezwykłość. A myślała, że nigdy już nie będzie się śmiać. On nic nie Sprawdź ziemię. Ale w końcu Milla zaczęła słyszeć historie o jednookim człowieku, którego nie dawało się wytropić. Dwa lata temu pewna kobieta wyszeptała jej w tajemnicy, że Diaz może wiedzieć coś o sprawie. Przez następne dwadzieścia pięć miesięcy Milla uporczywie starała się go odnaleźć. Niestety, nie znalazła nic prócz kolejnych plotek. „Szukać Diaza - powiedział jej starzec próbujący odwieść ją od szaleńczej misji - to jak szukać własnej śmierci". Lepiej trzymać się jak najdalej od niego. Diaz stał za tajemniczymi zniknięciami wielu ludzi. Albo przynajmniej o nich wiedział. Usłyszała, że ten jednooki nazywa się Diaz. A może inaczej: że jednooki pracuje dla Diaza. Nie, jeszcze inaczej: Diaz zabił jednookiego za to, że ten ostatni przez an43