powiedziała w koncu. Przez chwile bawiła sie słomka, potem

wilgotna, zimna stru¿ka spływa wzdłu¿ kregosłupa. Serce waliło jej jak oszalałe. - Musze sie poło¿yc - powiedziała Eugenia. - Si, si. Wróce luego. Pózniej. - Aha, i popros Carmen, ¿eby mnie zawiadomiła, kiedy przyjda goscie. Wkrótce ma przyjsc wielebny z ¿ona, pania Favier. 294 Wielebny i... no tak, Marla przypomniała sobie teraz. Kuzynka Aleksa, Cherise, i jej ma¿ mieli ja odwiedzic, ale Marla spedziła wtedy cały dzien w łó¿ku. Z powodu tych cholernych leków. Wyte¿yła słuch, nie chcac uronic jednego słowa z tej rozmowy. Kiedy Cherise i jej ma¿ maja sie tu pojawic? Zanim przyjda, Marla musi w jakis sposób wydostac sie stad, tak ¿eby nikt nie wiedział, ¿e w ogóle tu była. Krople potu spływały jej po szyi. Rosa zabrała odkurzacz z garderoby i szybko wyszła. Marla nawet nie drgneła. Kilka sekund pózniej do garderoby weszła jej tesciowa, zdjeła granatowy ¿akiet i powiesiła go na http://www.weblustro.pl/media/ - Chyba bede mogła pojechac do Tiburon. W tym tygodniu mam kilka spotkan, ale mo¿e w nastepnym... - Sadze, ¿e bede w stanie pojechac tam sama - odparła zniecierpliwiona Marla. Miała ju¿ dosc tego, ¿e wszyscy traktuja ja, jakby była niepełnosprawna. Zaczynała widziec ten dom jako cos w rodzaju luksusowego wiezienia, co było, oczywiscie, smieszne. Chciała spotkac sie z ojcem w cztery oczy, bez rodziny. - Nie mo¿esz prowadzic - przypomniał jej Alex. - Czemu? - Có¿, twój samochód znajduje sie w warsztacie, a ty dopiero co wyszłas ze spiaczki... 200

Shelby Cole odczuwał szczególną satysfakcję. Był z nią tylko raz i, no cóż, prawdę mówiąc, zmusił ją, ale miał wielką ochotę to powtórzyć. To, że mógł jej dosiąść, było fantastycznym przeżyciem. Nawet wtedy, gdy dźgnął Smitha nożem w oko, nie miał takiego poczucia władzy i satysfakcji, jak wtedy, gdy zerżnął córkę sędziego. Nigdy przedtem nie czuł się tak 105 macho, jak wtedy, gdy przygważdżał księżniczkę do siedzenia wozu jej ojca. Jasne, miał niezłego stracha, ale Sprawdź wra¿enie, ¿e czyta w jej duszy jak w otwartej ksia¿ce. Wiedział, ¿e on czuje to samo, co ona. Tu, w ciasnym wnetrzu samochodu, byli odcieci od pulsujacego na zewnatrz miejskiego ¿ycia. Tylko chwilami swiatła nadje¿d¿ajacych z przeciwka samochodów rozpraszały intymny mrok. Marla wiedziała, ¿e Nick czuje ten sam ogien. To samo po¿adanie. Odpowiedziała mu spojrzeniem goracym jak samo piekło - i znacznie bardziej niebezpiecznym. Nie rób tego, ostrzegła sie w duchu, opierajac sie o drzwi od strony pasa¿era. Masz teraz inne problemy, byc mo¿e ktos próbuje cie zamordowac. Sama dobrze nie wiesz, kim jestes. Jeden niewinny pocałunek pociagnie za soba nastepny. Zaczniecie sie dotykac. Piescic. Tak jak ubiegłej nocy, kiedy