tylko kilka transferów. - Spojrzał na nia z ukosa. - Co znaczy

Zbliżając się do Bad Luck, zwolniła do wymaganej prędkości i spodziewała się, że jadący za nią samochód ją dogoni. Jednak zanim zdążyła mu się przyjrzeć w ulicznym świetle, wóz skręcił, zapewne zgodnie z pierwotnym zamiarem kierowcy. - Daj już spokój - mruknęła do siebie. Zazwyczaj nie była taka przeczulona i niechętnie dawała wiarę spiskowym teoriom. Być może to przewrażliwienie było spowodowane spotkaniami z Nevadą, śmiercią Caleba i bezowocnymi poszukiwaniami Elizabeth. Musiała wybrać inną metodę działania i zacząć szukać nie tam, gdzie szukała. Kiedy wjechała na teren Bad Luck, przyglądała się małej, zakurzonej mieścinie, w której dorastała - miasteczku pełnemu tajemnic i kłamstw, zwartej społeczności przyjaciół i wrogów. Przejechała obok apteki i hurtowni pasz, a potem skręciła w prawo i minęła sklep Estevana. Wciąż był otwarty, sączyła się z niego hiszpańska muzyka. Zza drzwi wyłoniła się Vianca. Zapaliła papierosa i podniosła nogę, opierając się jak bocian o jedno z okien. Zaciągnęła się papierosem, strzepnęła popiół i zapatrzyła się ponuro przed siebie. Shelby jechała dalej. Prawdę mówiąc, sklep Estevanów niewiele się zmienił przez tych dziesięć lat od śmierci Ramóna Estevana. Shelby próbowała sobie wyobrazić, co dokładnie wówczas zaszło. Z tego, co wiedziała, tamtej nocy Ramón pracował sam i czekał, aż zmieni go syn, Roberto. Vianca pracowała wieczorem, a potem pojechała do domu, żeby się zobaczyć z matką, ale wróciła tuż przed spodziewanym przyjściem Roberta. Porozmawiała z ojcem, a później, zanim pojawił się Roberto, Ramón poszedł na zaplecze, żeby wypalić papierosa... i widziano go prawie trzy godziny później. Jego ciało znaleziono na wysypisku za warsztatem mechanika Walta Sawyera, w odległej o kilkaset metrów uliczce. Kula kaliber 38 utkwiła głęboko w mózgu. Narzędzia zbrodni nie udało się znaleźć. https://wysokieszpilki.pl numer tego małego hotelu. - Ale ciebie tam nie było, prawda? - spytała Kylie, patrzac na Marle - Nie. Montgomery mnie zastapił. A gdy tylko wyszłas, Alex zadzwonił do niego i kazał mu jechac na ustalone wczesniej miejsce na drodze nr 17. - Oczy Marli lsniły, jakby własnie wygrała jakies bardzo wa¿ne zawody. - Aleja mogłam pojechac inna droga- powiedziała Kylie. - Jechalismy za toba - odparła Marla. - Alex, ja i James. Wynajetym samochodem. Pojechalismy za toba na Haight Street i widzielismy, jak wsiadasz do mercedesa Pam. Wtedy wystarczyło ju¿ tylko zadzwonic do Monty'ego, który zaraz zajał swoje miejsce. Obecnosc Pam była tylko szczesliwym

w barku kawowym, a to przy saturatorze w drogerii. Godzinami marzyła o nim, a potem mówiła sobie, że jest idiotką. Ale chłopcy w szkole byli tacy dziecinni, a ona zawsze znajdowała powód, żeby być tam, gdzie był Nevada. Nadeszła wiosna, Shelby nie mogła znaleźć sobie miejsca, a Nevada Smith, kiedyś największy zabijaka, pociągał ją jak nikt inny przedtem. Może dlatego, że wciąż wkurzał jej ojca, może dlatego, że nie był już chłopcem, może dlatego, że był najseksowniejszym facetem, jakiego znała. Jakikolwiek był to powód, myślała o nim nieustannie i posunęła się do tego, że wyryła jego inicjały na palu do przywiązywania koni, obok apteki, a kiedy Sprawdź - Możesz pracować tutaj, jeśli zechcesz, chociaż oczywiście nie będziesz musiała, a poza tym tutaj też masz przyjaciół i możesz poznać nowych. Może nie w Bad Luck, ale w San Antonio albo Austin. - Mówił z coraz większym zapałem, gwałtownie gestykulując, tak że jego palce utworzyły namiocik nad brzuchem. - Mam nawet zaproszenia na kilka imprez: kolacja charytatywna i jakiś ubaw w Galveston... chcę, żebyś tam się ze mną wybrała. Przedstawię cię w towarzystwie. Zapoznam z mężczyznami w twoim wieku. Wszyscy prezentują się całkiem nieźle, a niektórzy są bogaci. - Nie zostanę tutaj długo - powiedziała, czując gorycz w ustach. - Jak tylko znajdę Elizabeth, wynoszę się stąd. To było jak zimny prysznic. Sędzia położył ręce na biurku i nachylił się nad nim. 55 - Nie mów takich rzeczy, dziewczyno. Wiem, że popełniłem wiele błędów, wychowując cię samotnie, ale stęskniłem się za tobą, kochanie. Och Boże, strasznie mi ciebie brakowało. - Chrząknął, oczy zaszły mu łzami; zamrugał i odwrócił głowę. - Jesteś tak cholernie podobna do swojej matki. Och, do diabła, za nią też tęsknię. Nie byłem najlepszym mężem na świecie ani też najlepszym ojcem, ale Bóg mi świadkiem, kochałem twoją matkę jak